Prezydent Libanu domaga się rozbrojenia Hezbollahu – przełom czy utopia?

W bezprecedensowym wystąpieniu prezydent Joseph Aoun wezwał największe partie zbrojne, w tym wspierany przez Iran Hezbollah, do oddania broni. Oświadczenie pojawia się w cieniu narastających napięć z Izraelem i presji ze strony Stanów Zjednoczonych. Czy to historyczna szansa na pokój, czy kolejny etap wewnętrznych rozgrywek politycznych w Libanie?
Wystąpienie prezydenta: apel do wszystkich ugrupowań
Podczas corocznych obchodów święta wojska libańskiego 31 lipca 2025 r., prezydent Joseph Aoun wygłosił apel, który natychmiast obiegł media arabskie oraz światowe agencje prasowe. W transmitowanym przez telewizję przemówieniu Aoun wyraźnie wezwał wspierany przez Iran Hezbollah oraz inne ugrupowania polityczno-militarne do złożenia broni i przekazania jej regularnej armii oraz służbom bezpieczeństwa. „Obowiązkiem wszystkich partii politycznych jest wykorzystanie historycznej szansy, by broń znalazła się wyłącznie w rękach armii i sił bezpieczeństwa” – podkreślił. Prezydent dodał, że rząd prowadzi rozmowy z międzynarodowymi partnerami w celu wzmocnienia potencjału wojska, licząc na wsparcie finansowe w wysokości miliarda dolarów rocznie przez co najmniej kilkanaście lat. Jego wystąpienie spotkało się z szerokim echem w kraju, który od kilkunastu lat pozostaje zakładnikiem własnej, nieprzewidywalnej sceny politycznej i systemu podziału władzy między główne grupy wyznaniowe.
Międzynarodowa presja i kontekst geopolityczny
Wypowiedź Aouna pojawiła się w szczególnym momencie – zaledwie kilka miesięcy po izraelskiej ofensywie militarnej na pozycje Hezbollahu na południu Libanu w 2024 roku. Działania te miały na celu likwidację infrastruktury militarnej tej organizacji oraz osłabienie jej zdolności bojowych. Stany Zjednoczone, będące głównym sojusznikiem Izraela, od dłuższego czasu naciskają na libański rząd, by ten odebrał broń wszelkim milicjom, w szczególności Hezbollahowi. Waszyngton domaga się, aby została wykonana rezolucja ONZ 1701, która od 2006 roku zakłada rozbrojenie Hezbollahu i pozostawienie południa kraju w wyłącznej kontroli armii libańskiej. Jednak przez ostatnie lata ten stan pozostawał fikcją – siły Hezbollahu były obecne przy granicy z Izraelem oraz odgrywały kluczową rolę w polityce zarówno wewnętrznej, jak i zagranicznej Libanu.
Reakcja Hezbollahu i wewnętrzne napięcia polityczne
Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź ze strony Hezbollahu. Naim Kassem, bliski współpracownik lidera organizacji Hasana Nasrallaha, stanowczo odrzucił postulaty rozbrojenia. W jednej z telewizyjnych wypowiedzi oznajmił, że „ci, którzy wzywają do oddania broni, w praktyce żądają przekazania jej Izraelowi”, zarzucając rządowi uległość wobec nacisków Zachodu. Od lat Hezbollah argumentuje, że jego siły pozostają jedyną efektywną gwarancją bezpieczeństwa Libanu przed agresją Izraela. W praktyce armia libańska jest słabo uzbrojona i boryka się z poważnymi problemami finansowymi, natomiast Hezbollah – z własnym systemem zaopatrzenia, szkolenia oraz wsparcia duchowego – posiada szacunkowo od 30 do 50 tys. dobrze wyposażonych bojowników. Obóz rządowy, z premierem Nadżibem Mikatim na czele, doznał także kolejnego kryzysu po oskarżeniu parlamentu Iranu o bezpośrednią ingerencję w wewnętrzne sprawy kraju.
Społeczne koszty i gospodarcza zapaść państwa
Wszystko to dzieje się na tle dramatycznie trudnej sytuacji społeczno-gospodarczej Libanu. Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych, nawet 80% ludności żyje dziś w ubóstwie. Po załamaniu się systemu bankowego w 2019 roku i upadku wartości narodowej waluty libańska gospodarka traciła na każdym froncie – inflacja w 2024 roku osiągnęła rekordowe poziomy, bezrobocie bije kolejne rekordy, a korupcja stanowi nieodłączny element funkcjonowania państwa. YMCA Lebanon podaje, że kolejny sezon upraw rolnych przyniósł plony niższe nawet o 30% w stosunku do lat poprzednich. Eksperci zgodnie twierdzą, że kryzys polityczny i obecność uzbrojonych milicji tylko pogarszają warunki życia zwykłych mieszkańców, którzy od miesięcy nie mogą liczyć na regularny prąd i dostęp do podstawowych artykułów spożywczych.
Czy rozbrojenie stanie się rzeczywistością?
Pomimo głośnych apelów prezydenta Aouna oraz wzmożonej presji międzynarodowej, rozbrojenie Hezbollahu oraz innych ugrupowań wciąż wydaje się odległą perspektywą. Libański system polityczny, oparty na delikatnej równowadze między chrześcijanami, szyitami i sunnitami, nie pozwala na szybkie wprowadzenie radykalnych reform. Hezbollah przez lata rósł w siłę nie tylko jako ugrupowanie zbrojne, lecz także jako partia polityczna, dysponująca szerokim zapleczem społecznym i licznymi inwestycjami w infrastrukturę oraz świadczenia dla lokalnych społeczności. Z drugiej strony część społeczeństwa, zwłaszcza młodsze pokolenie, domaga się unowocześnienia państwa, odejścia od podziałów na milicje wyznaniowe i rzeczywistego przekazania władzy państwowym instytucjom. Czy prezydentowi i międzynarodowej społeczności uda się przełamać impas?
Podsumowanie: Liban na rozdrożu
Apel Joseph Aouna o rozbrojenie partiom takim jak Hezbollah wyznacza jeden z najważniejszych momentów ostatnich lat w historii politycznej Libanu. Jednak pomimo rozgłosu i międzynarodowego wsparcia, kraj nadal znajduje się w potrzasku trudnej sytuacji geopolitycznej i narastającego kryzysu gospodarczego. Bez rozwiązania problemu uzbrojonych milicji każda próba budowy stabilnego, nowoczesnego państwa pozostaje połowicznym sukcesem. Od decyzji najważniejszych graczy politycznych i społecznych oraz skuteczności pomocy międzynarodowej zależy, czy Liban wykorzysta szansę na pokój i odbudowę, czy pozostanie zakładnikiem wewnętrznych podziałów i ciągłych konfliktów.