pon, 11 sie 2025

02:30:12 CET

Logo

Ustalam lokalizację…

Pobieram pogodę…



Pride of Poland 2025: Rozsądek zamiast fajerwerków. Jak zmienia się najważniejsza aukcja koni arabskich?

Czas czytania:
Pride of Poland 2025: Rozsądek zamiast fajerwerków. Jak zmienia się najważniejsza aukcja koni arabskich?

Szef Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa podkreśla, że tegoroczna selekcja koni na Pride of Poland to przemyślany krok, który ma zabezpieczyć polską hodowlę na lata. Czy ostrożna polityka przyniesie sukces? Zajrzyj za kulisy słynnej aukcji w Janowie Podlaskim i sprawdź, co naprawdę liczy się dla międzynarodowych kupców.

Pride of Poland: więcej niż aukcja, więcej niż tradycja

Aukcja koni arabskich Pride of Poland organizowana w Janowie Podlaskim od lat jest ambasadorem polskiej hodowli na całym świecie. Wydarzenie przyciąga prestiżowych nabywców z Europy, Bliskiego Wschodu, USA, a nawet Australii. Jednak za fasadą licytacyjnych emocji kryje się znacznie więcej niż tylko walka o rekordowe kwoty. W 2025 roku organizatorzy postawili na rozważne decyzje, zarówno w kwestii doboru wystawianych klaczy, jak i długoterminowej strategii ochrony genetycznych zasobów polskich stadnin. Ostateczny sukces tej taktyki zależy jednak nie tylko od wyników niedzielnej aukcji, ale również od uznania, które zdobywa polska hodowla w oczach światowych miłośników koni arabskich.

Świadomy wybór klaczy: mniejsze emocje, większa przyszłość

Henryk Smolarz, dyrektor KOWR, podkreślił, że w tym roku priorytetem stała się racjonalna selekcja. „Nie idziemy na kompromisy w obliczu krótkotrwałych fajerwerków czy spektakularnych wyników finansowych” – zaznaczył. Wybierając konie na aukcję, specjaliści kierowali się nie tylko ich urodą i osiągnięciami pokazowymi, ale także wartością hodowlaną. Najcenniejsze klacze – takie jak tegoroczna gwiazda, 11-letnia Adelita z Janowa Podlaskiego – pozostawiają geny w państwowych stadninach, zapewniając ciągłość starych linii krwi.
Polska hodowla długo opierała się na wyjątkowych rodowodach, jednak jak zauważa Smolarz, poziom starej krwi w polskich koniach spadł do 9%. Odbudowa tradycyjnych linii wymaga dziś ostrożności i konsekwencji. „Festiwal spektakularnych sprzedaży nie może być celem samym w sobie” – podkreśla szef KOWR, wskazując na długofalową wartość reputacji stadnin oraz jakości hodowli.

Międzynarodowi kupcy wracają do Janowa: co naprawdę ich przyciąga?

Aukcja 2025 spotkała się z dużym zainteresowaniem światowych nabywców z krajów arabskich, Stanów Zjednoczonych, Australii i Europy Zachodniej. „To są ludzie zamożni, czasem wręcz pasjonaci, którzy dobrze znają realia i poziom polskiej hodowli” – mówił Smolarz na konferencji prasowej. Najważniejsze dla nich są warunki hodowli, historia linii oraz to, jak konie są traktowane. Dla wielu to również powrót sentymentalny – część kupców po kilku latach nieobecności ponownie odwiedza Janów Podlaski.
Jednak dla polskich organizatorów powrót tych odbiorców to sygnał, że wybrany kierunek odbudowy reputacji stadnin przynosi efekty. Faktem jest, że nabywcy szukają nie tylko przyszłych czempionów, ale także partnerów do długoterminowej współpracy. Tu relacje i zaufanie okazują się cenniejsze niż nawet najwyższa cena wylicytowana za jedną klacz.

Prawdziwa wartość: nie tylko pieniądze, ale i zasoby genetyczne

Jedną z największych zmian w postrzeganiu aukcji Pride of Poland jest odejście od jednorazowych, medialnych „rekordów” cenowych na rzecz ochrony cennej puli genetycznej. To odpowiedź na krytykę wcześniejszych lat, gdy dynamiczne licytacje prowadziły do czasowego osłabienia niektórych linii w polskich stadninach. Smolarz wyjaśnia: „Racjonalna hodowla powinna pozwolić zachować do 35% starej krwi, a obecnie mamy jedynie 9%. Odbudowa to proces, w którym nie możemy sobie pozwolić na lekkomyślną wyprzedaż.”
Pod tym kątem decyzja, by sprzedaż nie była główną atrakcją czy pokazem siły finansowej, ma przyczynić się do budowy silnej marki polskiej hodowli, silniejszej niż chwilowe dochody z pojedynczych aukcji. Szef KOWR przyznaje, że mimo presji na efektywność ekonomiczną, to umiejętność prowadzenia długofalowej strategii wyróżnia najlepsze stadniny na świecie.

Aukcja Zigi Zany i lekcja pokory dla całej branży

Przykładem nieoczywistych relacji na rynku jest ubiegłoroczna aukcja klaczy Zigi Zana. Choć wylicytowano ją za imponujące 145 tys. euro, koń ostatecznie nie trafił do nowego właściciela. Decyzja nabywcy, który od lat inwestuje miliony w polskie konie, wywołała różnorodne komentarze w branży. „Takie sytuacje się po prostu zdarzają” – tłumaczył Smolarz – „bo to szczególny rodzaj sprzedaży i relacji. Dla nas ważniejsze są długoterminowe kontakty niż chwilowe negatywne opinie czy nieudane finalizacje transakcji.”
Pokazuje to, że Pride of Poland to nie tylko licytacje, ale również budowanie prestiżu i zaufania między hodowcami, kupcami i organizatorami – niezbędne dla stabilnego rozwoju rynku.

Podsumowanie: AuKcja, której stawką jest przyszłość polskich koni arabskich

Tegoroczna Pride of Poland to ważny sprawdzian dojrzałości dla polskiej hodowli koni arabskich. Rosnące zainteresowanie zagranicznych nabywców, umiarkowane podejście do sprzedaży oraz silny nacisk na ochronę najcenniejszych linii krwi mogą w dłuższej perspektywie zapewnić Polsce pozycję lidera na rynku. W świecie, gdzie coraz więcej transakcji opiera się na doraźnym zysku, strategia, która stawia na jakość i tradycję, bywa ryzykowna, ale niezbędna. Słynna aukcja w Janowie Podlaskim jest dziś symbolem nie tylko narodowej dumy, lecz także zdroworozsądkowego podejścia do ochrony unikatowego dziedzictwa genetycznego. Decyzja, by nie gonić za szybkimi sukcesami, może okazać się inwestycją, która zaowocuje na wielu polach – zarówno hodowlanych, jak i gospodarczych.