pon, 11 sie 2025

02:27:15 CET

Logo

Ustalam lokalizację…

Pobieram pogodę…



Gospodarka :

Pride of Poland bez fajerwerków? Szef KOWR wyjaśnia kulisy wyboru koni na prestiżową aukcję w Janowie Podlaskim

Czas czytania:
Pride of Poland bez fajerwerków? Szef KOWR wyjaśnia kulisy wyboru koni na prestiżową aukcję w Janowie Podlaskim

Jakie konie trafiły na tegoroczną aukcję Pride of Poland w Janowie Podlaskim? Dyrektor KOWR, Henryk Smolarz, podkreśla, że postawiono na rozsądek i długofalowe budowanie marki polskiej hodowli. Co oznacza to w praktyce i czy stać nas na kompromisy między spektakularnymi wynikami a ochroną genetyczną stadnin? Sprawdzamy, co się kryje za kulisami najsłynniejszej aukcji koni arabskich.

Rozważny wybór zamiast spektakularnych fajerwerków

Tegoroczna aukcja Pride of Poland w Janowie Podlaskim, będąca jedną z najważniejszych imprez hodowlanych w Europie, zaszokowała nieco wyborem koni zgłoszonych do licytacji. Dyrektor Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa (KOWR), Henryk Smolarz, jeszcze przed rozpoczęciem wydarzenia podkreślał, że zgodnie ze strategią wybrano konie atrakcyjne, lecz nie należące do najcenniejszych zasobów genetycznych. – Oferujemy bardzo wartościowe konie, ale nie decydujemy się na sprzedaż tego, co dla polskiej hodowli najcenniejsze – tłumaczył Smolarz. To zmiana filozofii w stosunku do wcześniejszych lat, kiedy aukcja kusiła spektakularnymi nazwiskami i kwotami. Tym razem gospodarze postawili na długofalowe budowanie marki oraz zachowanie fundamentów polskiej hodowli arabów.

Pride of Poland – magnes na kupców z całego świata

Nieprzypadkowo Pride of Poland cieszy się renomą na rynku międzynarodowym. Na tegoroczną edycję zawitali nabywcy z Arabii Saudyjskiej, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, USA, Australii, Szwecji, Szwajcarii czy Belgii. – Cieszy nas powrót osób, które jeszcze kilka lat temu zerwały kontakty z polskimi stadninami – mówił Smolarz, odnosząc się do kryzysu zaufania, który dotknął branżę w poprzednich sezonach. Powrót „starych znajomych” to także dowód na to, że polska marka wciąż jest ceniona i z powodzeniem rywalizuje z najlepszymi na świecie.

Kupcy z najwyższej półki i nowe priorytety hodowlane

Kupcy zainteresowani polskimi końmi arabskimi to nie tylko miliarderzy z Bliskiego Wschodu czy Amerykanie z wysublimowanymi gustami. To też pasjonaci i koneserzy, którzy przed wydaniem fortuny sprawdzają standard hodowli, kondycję oraz sposób opieki nad zwierzętami. Smolarz podkreślał, że ważne są nie tylko rodowód i genetyka, ale i etyka hodowlana. Wybór koni na aukcję polegał na tym, by połączyć atrakcyjność rynkową z zachowaniem najcenniejszych składników genetycznych. – Racjonalna hodowla powinna zostawiać do 35 proc. tzw. starej krwi, my mamy niestety tylko 9 proc. Największe wyzwanie to odbudowa tej wartości – uczciwie przyznaje dyrektor KOWR.

Kluczowe konie: między prestiżem a przyszłością hodowli

Tegoroczną gwiazdą aukcji jest 11-letnia klacz Adelita z Janowa Podlaskiego, uznana za Czempionkę Narodową Polski i córka światowego czempiona Kahil Al Shaqab. – To koń, który już wniósł cenny materiał genetyczny do naszej hodowli, ale jej sprzedaż nie oznacza utraty najważniejszych linii – ocenia Smolarz. Z podobnych założeń wyłączono z licytacji inne kluczowe klacze – polskie stadniny muszą bowiem zabezpieczyć przyszłość rasy w kraju. To dylemat strategiczny: jednorazowe wysokie zyski czy sukcesywna odbudowa renomy polskiej hodowli na lata?

Aukcje i incydenty – delikatna gra o relacje i reputację

Smolarz odniósł się również do kontrowersji z zeszłego roku, gdy wylicytowana na rekordową sumę klacz Zigi Zana pozostała w stadninie, bo kupiec nie sfinalizował transakcji. – Zdarza się w tej branży, że nawet po licytacji koń nie zmienia właściciela. Nie chcemy ryzykować wieloletnich relacji opartej na wzajemnym zaufaniu, nawet jeśli oznacza to utratę spektakularnego zarobku – zastrzega dyrektor. Aukcje to nie tylko pieniądze, ale i niuanse relacji z klientami, przede wszystkim zagranicznymi, którzy przez dekady wnieśli w polską hodowlę setki milionów euro.

Kulisy organizacji i wyzwań finansowych

Utrzymanie prestiżowej aukcji w dobie kryzysu było nie tylko wyzwaniem finansowym, ale i strategicznym. Jeszcze rok temu sugerowano przełożenie lub nawet odwołanie Dni Konia Arabskiego. Dziś Henryk Smolarz nie ma wątpliwości, że takie decyzje byłyby dla branży katastrofalne. – To nie jest wyścig na jednorazowe kwoty. Aukcja ma budować markę przez lata – wskazuje. Choć liczba sprzedanych koni i uzyskane sumy mogą wizualnie wydawać się przeciętne, dla przyszłości polskiego arabskiego konia czystej krwi kluczowa jest stabilność i zaufanie, a nie spektakularne, ale rzadkie transakcje.

Podsumowanie: nowa filozofia polskiej hodowli arabów

Pride of Poland 2025 zapisze się w historii nie efektowną liczbą rekordów, lecz próbą nowego podejścia. Odpowiedzialność za przyszłość hodowli i równoważenie oczekiwań finansowych z troską o zachowanie najcenniejszych linii stały się priorytetem. To gra o długofalowy sukces – być może mniej widowiskowa, ale decydująca o pozycji Polski na światowej mapie hodowli koni arabskich. Czy rynek doceni taką strategię? Wyniki tegorocznej aukcji będą najlepszą odpowiedzią zarówno dla entuzjastów, jak i sceptyków nowej polityki KOWR.

Wiedz więcej
Unia Europejska zatwierdza wypłatę 3,2 mld euro dla Ukrainy: Kulisy trudnej decyzji