Trump grozi pozwem szefowi Fed: „Niepoliczalne szkody i miliardowe straty”

Donald Trump po raz kolejny uderza w Jerome’a Powella. Były prezydent USA zarzuca szefowi Rezerwy Federalnej ogromne marnotrawstwo pieniędzy publicznych przy remoncie siedziby Fed i zapowiada możliwość wniesienia pozwu. Czy jego słowa to tylko element politycznej walki, czy początek zupełnie nowej odsłony sporu o amerykańską politykę pieniężną?
Trump kontra Powell: polityczna bitwa o Rezerwę Federalną
Donald Trump, były prezydent Stanów Zjednoczonych i jeden z najbarwniejszych polityków XXI wieku, po raz kolejny znalazł się na wojennej ścieżce z szefem Rezerwy Federalnej, Jerome’em Powellem. Tym razem zarzucił mu „rażącą niekompetencję” oraz marnotrawienie środków publicznych przy remoncie budynków banku centralnego. Według Trumpa, zaplanowany koszt inwestycji miał wynieść 3 miliardy dolarów, podczas gdy powinna ona, jego zdaniem, kosztować jedynie 50 milionów. W swoim wpisie na platformie Truth Social Trump zapowiedział, że rozważa wniesienie dużego pozwu przeciwko Powellowi. To ostra krytyka, ale też kolejny element jego stałego konfliktu z szefem Fed, który trwa niemal nieprzerwanie od czasu objęcia przez Powella stanowiska w 2018 roku. Słowa Trumpa wywołały falę komentarzy – zarówno wśród jego zwolenników, jak i krytyków podejścia do prowadzenia polityki gospodarczej USA.
Zarzuty byłego prezydenta: miliardowe wydatki pod lupą
Trump nie po raz pierwszy krytykuje zarządzanie finansami przez Jerome’a Powella. Remont siedziby Fed, według jego ocen, stał się symbolem marnotrawstwa. Były prezydent twierdzi, że projekt wyceniono zawyżoną, nieuzasadnioną kwotą, a odpowiedzialność za to spada właśnie na Powella. „Trzy miliardy dolarów za robotę, która powinna kosztować 50 milionów dolarów. Niedobrze!” – napisał Trump, podkreślając, że będzie domagać się rozliczenia tych decyzji na drodze sądowej. Należy jednak podkreślić, że nie przedstawiono do tej pory dowodów potwierdzających, by kosztorys remontu powstał w wyniku zaniedbań lub niegospodarności. Federalna Rezerwa regularnie publikuje sprawozdania finansowe, choć nieuniknione są publiczne debaty na temat racjonalności dużych inwestycji publicznych, szczególnie w sezonie wyborczym.
Szczyt sporu: stopy procentowe, inflacja i kontrowersje wokół danych
W atakach Trumpa na Powella nie chodzi tylko o koszty remontu. Były prezydent od dawna krytykuje szefa Fed za zbyt wysokie – jego zdaniem – stopy procentowe, twierdząc, że spowalniają one rozwój amerykańskiej gospodarki. Trump żąda natychmiastowego ich obniżenia, zarzucając Powellowi, że jego polityka jest spóźniona i nieprzystosowana do trudnych warunków ekonomicznych. Kolejnym punktem spornym są wskaźniki inflacji. Opublikowane w ostatnich dniach dane pokazały, że inflacja CPI w lipcu wyniosła 2,7% rok do roku, czyli powyżej wyznaczanego przez Fed celu na poziomie 2%. Inflacja bazowa wzrosła o 0,3%, co dodatkowo utrudnia możliwości szybkiego cięcia stóp przed jesienią 2025 roku. Wszystko to wywołuje, nie tylko w Białym Domu, ale też wśród analityków, gorące dyskusje na temat dalszego kierunku polityki pieniężnej w USA.
Zmiany personalne i eskalacja politycznego napięcia
Równocześnie z krytyką Fed, Trump ogłosił nominację nowego szefa Biura Statystyk Pracy – konserwatywnego ekonomistę E.J. Antoniego – na miejsce Eriki McEntarfer. Jego nominacja odbiła się szerokim echem – Antoni jest krytykowany za brak odpowiednich kompetencji i stronniczość, ale Trump uzasadnił tę decyzję rzekomymi fałszerstwami i brakiem rzetelności w prezentowaniu danych za kadencji McEntarfer. To wyraźny sygnał, że spór o politykę Fed, stopy procentowe i inflację staje się coraz bardziej uwikłany w polityczną retorykę przed nadchodzącymi wyborami. Dodatkowo, zmiana na stanowisku szefa BLS może wpłynąć na postrzeganie rzetelności oficjalnych danych makroekonomicznych w kluczowym okresie kampanii prezydenckiej.
Ekonomiczny i społeczny kontekst konfliktu
Tło ataków Trumpa na Powella to nie tylko personalny konflikt. Amerykańska gospodarka weszła w fazę spowolnienia wzrostu i napięć społecznych – pomimo deklaracji o jej sile, rośnie liczba osób dotkniętych bezdomnością, a inflacja odbija się na codziennym życiu milionów Amerykanów. Administracja Bidena i Kongres szukają rozwiązań wyhamowujących wzrost cen bez ryzyka wejścia w recesję. W tym kontekście polityczny spór o priorytety Fed i zarzuty o niegospodarność dotyczą nie tylko samego banku centralnego, ale są ważnym elementem szerszej dyskusji o przyszłości amerykańskiej gospodarki i jakości zarządzania państwem.
Podsumowanie: czy pozew Trumpa zmieni coś w układzie sił?
Oświadczenia Trumpa zazwyczaj mają znaczący wpływ na debatę publiczną w Stanach Zjednoczonych, ale trudno przewidzieć, czy zamach na wizerunek Powella i groźby sądowe przyniosą realne efekty prawne. Administracja Fed jest niezależna, a decyzje o inwestycjach przechodzą przez liczne kontrole. Jednak ostrza krytyki byłego prezydenta wydają się wpisywać w dłuższą strategię zwiększania presji na przyszłe kierownictwo kluczowych instytucji gospodarczych, szczególnie przed wyborami. Warto obserwować, w jakim kierunku rozwinie się ten spór – czy pozostanie tylko elementem politycznych przepychanek, czy realnie wpłynie na zarządzanie Rezerwą Federalną i podejmowane przez nią decyzje dotyczące polityki monetarnej w najbliższych miesiącach.