pt, 15 sie 2025

23:06:36 CET

Logo

Ustalam lokalizację…

Pobieram pogodę…



Świat :

Sabotaż na polskiej ziemi: Rosyjski ślad w podpaleniach? Prokuratura ujawnia szczegóły aktu oskarżenia

Czas czytania:
Sabotaż na polskiej ziemi: Rosyjski ślad w podpaleniach? Prokuratura ujawnia szczegóły aktu oskarżenia

Prokuratura Krajowa przedstawiła akt oskarżenia wobec sześciu osób podejrzanych o dokonywanie aktów sabotażu na zlecenie obcego wywiadu. Sprawa dotyczy głośnych podpaleń na Pomorzu, m.in. w Gdyni i Markach. Czy na terytorium Polski działają już siatki szpiegowskie wspierane przez obce służby? Poznaj kulisy śledztwa, które ujawnia nieznane dotąd fakty.

Akt oskarżenia w sprawie podpaleń: czy Polska stała się celem dywersji?

Na początku sierpnia 2025 roku Prokuratura Krajowa skierowała do Sądu Okręgowego we Wrocławiu akt oskarżenia wobec sześciu osób, oskarżonych o działania na rzecz obcego wywiadu. Wśród zarzutów znalazły się organizowanie oraz przeprowadzanie aktów dywersyjnych, podpalenia, handel bronią, obrót narkotykami i inne poważne przestępstwa. Wyjątkowa waga sprawy wynika z podejrzeń, że za serią głośnych podpaleń na Pomorzu oraz w centralnej Polsce stał zorganizowany gang, działający na zlecenie rosyjskich służb specjalnych. Sprawa ujrzała światło dzienne dzięki współpracy Prokuratury Krajowej i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, które zebrały materiał dowodowy obciążający zarówno obywateli Polski, jak i Białorusi – a cała operacja nosi znamiona szeroko zakrojonej działalności sabotażowej wymierzonej w stabilność państwa.

Kim są oskarżeni i jakie przestępstwa zarzuca im prokuratura?

Wśród oskarżonych znaleźli się zarówno Polacy (Kamil K., Dawid P., Łukasz K.), jak i Białorusini (Stepan K., Andrei B., Yaraslau S.). Cała szóstka miała działać w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, przeprowadzając podpalenia obiektów przemysłowych, restauracji oraz magazynów. Największym echem odbił się pożar restauracji w Gdyni w 2023 roku, który spowodował straty na niemal 3 miliony złotych. Co więcej, grupa miała odpowiadać także za próbę podpalenia magazynu w Gdańsku i składowiska palet w Markach w 2024 roku. Jak podkreśla prokuratura, działania miały charakter celowego sabotażu, a ich modus operandi polegał na rzucaniu tzw. koktajlami Mołotowa.

Czy jesteśmy świadkami nowego wymiaru wojny hybrydowej?

Sprawa podpaleń nie ogranicza się tylko do przestępczości kryminalnej. Prokuratura podkreśla, że działania sprawców miały wywołać niepokój społeczny i zachwiać poczuciem bezpieczeństwa obywateli. Kluczowym elementem ustaleń śledczych jest powiązanie gangu z „obcym wywiadem”, którego inspiracje wskazują na rosyjskie służby specjalne. W tle toczy się wojna na Ukrainie, a eksperci od bezpieczeństwa coraz częściej ostrzegają przed eskalacją działań hybrydowych, takich jak sabotaż infrastruktury, dezinformacja czy niszczenie kluczowych dla gospodarki obiektów. W opisywanym przypadku, wśród dowodów zabranych przez ABW znaleziono mechanizm pozyskiwania wykonawców do aktów sabotażu i kanały transferu broni oraz narkotyków, częściowo „pod przykrywką” pomocy dla sił zbrojnych sąsiadującego kraju.

Za kulisami śledztwa: siatka werbunkowa, broń i narkotyki

Szczegóły śledztwa ujawniają obraz siatki przestępczej operującej na terenie kilku województw. Poza aktami sabotażu, grupa miała być zaangażowana w obrót znacznymi ilościami środków odurzających oraz handlem bronią – działalnością stanowiącą potencjalne źródło finansowania dla innych działań przestępczych lub dywersyjnych. Prokuratura informuje również, że zwerbowani członkowie otrzymywali zlecenia podpalania kolejnych obiektów, a kontakty zleceniodawców prowadziły głównie do Białorusi i Rosji. W proceder uwikłanych ma być jeszcze kilka osób, w tym obywatele Ukrainy i Polski, a śledztwo w tej sprawie ma charakter rozwojowy. Jeden z członków grupy, obywatel Ukrainy Serhij S., został już prawomocnie skazany za przygotowania do analogicznych działań we Wrocławiu.

Jak reagują organy ścigania i czy grozi nam eskalacja sabotażu?

Wobec części oskarżonych – Stepana K., Yaraslau S. i Łukasza K. – nadal stosowany jest tymczasowy areszt. Prokuratura podkreśla, że grupa odpowiada nie tylko za głośne podpalenia, ale również za przemyt broni i narkotyków na dużą skalę oraz współpracę z przestępczym podziemiem krajów wschodnich. Jak twierdzą śledczy, ich działalność miała wyraźnie wywołać psychologiczny efekt zastraszenia społeczeństwa i wykazać słabość państwa wobec zagrożeń hybrydowych. Media podkreślają, że podobne przypadki były sygnalizowane już wcześniej, a ABW oraz prokuratura traktują każde tego typu doniesienie z najwyższą powagą – w kontekście trwającej wojny informacyjnej oraz eskalacji przemocy na pograniczu Wschodu i Zachodu.

Podsumowanie: co oznacza sprawa dla bezpieczeństwa Polski?

Sprawa aktu oskarżenia wobec sześciu członków zorganizowanej grupy przestępczej zaangażowanej w akty sabotażu to sygnał ostrzegawczy dla polskich służb, społeczeństwa i władz. Śledztwo pokazuje, że działania dywersyjne na rzecz obcego wywiadu są dziś realnym problemem w Europie Środkowej, a przypadki podpaleń, sabotażu czy ataków informacyjnych mogą zdarzać się częściej w obliczu napięć geopolitycznych. Eskalacja tego typu incydentów wymaga wzmocnienia współpracy międzynarodowej, efektywnych mechanizmów wymiany informacji oraz zdecydowanego reagowania na wszelkie próby podważania stabilności państwa. Dla obywateli to również przestroga, by nie bagatelizować rosnącego zagrożenia ze strony służb specjalnych obcych państw, które mogą używać przestępczości zorganizowanej jako narzędzia walki politycznej.

Wiedz więcej