Ceny prądu pod lupą: czy zagwarantowane zamrożenie uchroni Polaków przed podwyżkami?

W obliczu dynamicznych zmian na rynku energii Polacy z niepokojem patrzą na swoje rachunki. Czy zamrożenie cen realnie ochroni gospodarstwa domowe przed wzrostem opłat?
Jak wygląda obecna sytuacja na rynku energii elektrycznej?
W ostatnich latach ceny energii elektrycznej w Polsce znalazły się pod silną presją wzrostową. Z powodu sytuacji międzynarodowej, rosnących kosztów surowców i zmian na rynku uprawnień do emisji CO2, hurtowe ceny prądu osiągnęły rekordowe poziomy. W odpowiedzi na te wyzwania rząd zdecydował się na interwencję poprzez wprowadzenie mechanizmu zamrożenia cen energii dla odbiorców indywidualnych. Aktualne przepisy przewidują utrzymanie maksymalnej stawki netto za megawatogodzinę (MWh) na poziomie 500 zł dla gospodarstw domowych aż do 30 września 2025 roku. Obecnie większość polskich rodzin korzysta z taryf zatwierdzonych przez Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki (URE), które pozwalają uniknąć gwałtownych wahnięć cenowych widocznych na wolnym rynku.
Polityczna gra o ceny energii: kontrowersje wokół ustawy i rola prezydenta
W sierpniu 2025 roku prezydent Karol Nawrocki zawetował tzw. ustawę wiatrakową, która poza przepisami dotyczącymi energetyki wiatrowej przewidywała również przedłużenie zamrożenia cen prądu do końca 2025 roku. Decyzja ta wywołała wątpliwości dotyczące przyszłości cen energii, jednak niemal równocześnie prezydent przedstawił własny projekt ustawodawczy, obejmujący kluczowe rozwiązania chroniące konsumentów przed podwyżkami. Minister energii Miłosz Motyka zapewnił, że rząd złoży osobny projekt ustawy zamrażającyj ceny na dotychczasowym poziomie. Takie działania mają na celu dać czas na wypracowanie szerszej strategii transformacji energetycznej i złagodzenie negatywnych skutków wzrostu cen dla gospodarstw domowych.
Czy zamrożenie cen faktycznie chroni domowe budżety?
Kluczowym aspektem funkcjonowania tarczy zamrażającej ceny prądu jest zakres jej obowiązywania. Ochroną objęte są wyłącznie gospodarstwa domowe korzystające z taryf tzw. sprzedawców z urzędu – to pięć największych firm: PGE Obrót, Tauron Sprzedaż, Tauron Sprzedaż GZE, Enea i Energa Obrót. Według danych URE na początku 2025 roku w Polsce ponad 10,2 mln gospodarstw domowych korzystało z zatwierdzanych taryf, natomiast ok. 6,2 mln odbiorców wybrało oferty wolnorynkowe, często promocje i pakiety od alternatywnych dostawców. Dla korzystających z oferty sprzedawców z urzędu budżet państwa z funduszu COVID-19 pokrywa różnicę między taryfą a rynkową ceną sprzedaży. Zmiana taryf ogłoszona przez URE planowana od 1 października może nie przynieść trwałego wzrostu rachunków – wszystko zależy od skuteczności nowych rozwiązań legislacyjnych.
Nowe taryfy od jesieni – co się zmieni dla odbiorców?
Od października 2025 roku mają wejść w życie nowe taryfy przygotowane przez sprzedawców z urzędu. Spółki te miały obowiązek złożyć wnioski taryfowe do końca lipca 2025 roku. Aktualnie zatwierdzona średnia taryfa wynosi ok. 622,8 zł za MWh netto, czyli wciąż powyżej obecnej zamrożonej ceny dla gospodarstw domowych (500 zł/MWh). Jeśli zamrożenie zostanie przedłużone zgodnie z zapowiedziami rządu, odbiorcy indywidualni nie odczują wzrostu kosztów energii, a różnica wartości zostanie spłacona przez państwo. Jednak gospodarstwa korzystające z ofert wolnorynkowych mogą być narażone na większą zmienność opłat, zwłaszcza przy rosnących hurtowych cenach prądu w Unii Europejskiej i braku mechanizmów ochronnych. Utrzymanie obecnego poziomu ochrony cenowej zależy więc od sprawnej ścieżki legislacyjnej oraz decyzji rządu w sprawie przyszłorocznych działań.
Mechanizm zamrożenia cen i doświadczenia z poprzednich lat
Pierwszy mechanizm wprowadzający maksymalne ceny prądu wszedł w życie w 2023 roku, ustalając limit na poziomie 693 zł/MWh dla gospodarstw domowych. Zamrożenie cen zostało najpierw przedłużone do połowy 2024 roku, a następnie, od lipca 2024 obniżono limit do 500 zł/MWh dla klientów indywidualnych. Rozwiązania te były związane nie tylko z sytuacją rynkową, ale także z rosnącą presją społeczną i koniecznością łagodzenia efektów inflacji energetycznej. Polska, według danych Eurostatu, wciąż znajduje się w czołówce krajów UE z najwyższymi cenami prądu dla gospodarstw domowych, co zmusza rządzących do poszukiwania sposobów ochrony konsumentów, przy jednoczesnym zapewnieniu stabilności finansowej spółek energetycznych.
Co czeka Polaków w najbliższych miesiącach?
Najbliższy czas będzie kluczowy dla wszystkich odbiorców energii elektrycznej w Polsce. Sejm wraca do pracy we wrześniu i już wówczas może ruszyć ścieżka legislacyjna nowej ustawy chroniącej odbiorców przed wzrostem opłat. Jeśli parlament oraz prezydent szybko przyjmą niezbędne przepisy, zamrożenie cen powinno obowiązywać od 1 października, a gospodarstwa domowe korzystające z taryf zatwierdzanych przez URE nie zauważą podwyżek na rachunkach. Równocześnie rośnie liczba klientów wybierających oferty wolnorynkowe – dla nich zagwarantowana ochrona nie jest już tak pewna. Jesienią rząd ma zdecydować, czy zamrożenie cen zostanie przedłużone na kolejny rok. Pewnym jest, że zmiany na rynku energii będą wciąż gorącym tematem, a Polacy muszą nadal śledzić decyzje władz, by móc odpowiednio reagować na ewentualne podwyżki.