czw, 9 paź 2025

17:23:30 CET

Logo

Ustalam lokalizację…

Pobieram pogodę…



Świat :

Trump niebezpieczniejszy dla Zełenskiego niż Putin? Alarmujący raport „Economist”

Czas czytania:
Trump niebezpieczniejszy dla Zełenskiego niż Putin? Alarmujący raport „Economist”

Jakie konsekwencje będą miały plany Donalda Trumpa dla Ukrainy? Brytyjski „Economist” ostrzega: błyskawiczna dyplomacja byłego prezydenta USA może zmusić Zełenskiego do niebezpiecznych ustępstw wobec Rosji.

Napięta gra dyplomatyczna i nowe zagrożenia dla Kijowa

Według prestiżowego tygodnika „The Economist”, Donald Trump, jako potencjalny kolejny prezydent Stanów Zjednoczonych, stanowi dla Wołodymyra Zełenskiego poważniejsze zagrożenie niż Władimir Putin. Taką tezę uzasadnia niekonwencjonalnym i impulsywnym podejściem Trumpa do spraw międzynarodowych. Trump, który daje do zrozumienia, że jego celem jest osiągnięcie spektakularnego porozumienia pokojowego, zdaniem brytyjskich dziennikarzy, gotów jest przystać na warunki Moskwy w zamian za deklaracje niezawierające żadnych realnych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Propozycje takie mogłyby wymusić na Zełenskim ustępstwa terytorialne, które w praktyce odebrałyby Kijowowi kluczową linię obrony przeciwko dalszej agresji rosyjskiej. Oceny ekspertów i analityków, także tych zbliżonych do zachodnich kręgów rządowych i wojskowych (por. Politico, Foreign Policy), wskazują, że jakiekolwiek takie ustępstwo byłoby równoznaczne ze znaczącą utratą suwerenności i niebezpiecznym precedensem dla prawa międzynarodowego.

Polityka Trumpa i jej potencjalne konsekwencje dla Ukrainy

Już w czasie ubiegłej kadencji Trumpa relacje USA-Ukraina były napięte, a decyzje dotyczące pomocy wojskowej i politycznej dla Kijowa bywały wykorzystywane jako narzędzie nacisku. Dziś retoryka byłego prezydenta – dotycząca skupienia się głównie na interesie amerykańskim i możliwego ograniczenia wsparcia militarnego dla Ukrainy – zyskała nowy wymiar. Według „The Economist” i amerykańskich think-tanków, Trump dążyłby do szybkiego zakończenia konfliktu nawet kosztem wycofania amerykańskiej pomocy czy ograniczenia przekazywania strategicznych danych wywiadowczych. Oznaczałoby to ogromną presję na Zełenskiego, by zaakceptować warunki podyktowane przez Moskwę. Należy podkreślić, że takie podejście odbierane jest na Ukrainie jako potencjalnie katastrofalne – bez wsparcia USA Kijów byłby zdany jedynie na niepewne intencje europejskich sojuszników i własne, już mocno nadwątlone, siły obronne.

Czy Europa jest gotowa przejąć odpowiedzialność?

W przypadku, gdyby USA rzeczywiście ograniczyły wsparcie wojskowe i polityczne dla Ukrainy, ciężar odpowiedzialności spadłby na Unię Europejską i poszczególne kraje członkowskie. Deklaracje o utworzeniu „koalicji chętnych”, gotowych wysłać swoje wojska, pojawiały się m.in. ze strony Francji czy państw bałtyckich, choć skala tych zobowiązań nadal budzi poważne zastrzeżenia. „The Economist” zauważa, że liczebność europejskich żołnierzy gotowych do wzięcia udziału w bezpośredniej konfrontacji z Rosją byłaby zbyt mała, by skutecznie odstraszyć Putina. Co więcej, realna efektywność takiej koalicji zależałaby od twardych, formalnych gwarancji wsparcia militarnego ze strony Stanów Zjednoczonych. Brak jasnej deklaracji Waszyngtonu mógłby nie tylko osłabić determinację europejskich stolic, ale również zwiększyć ryzyko pojawienia się podziałów w samej Unii.

Rosja: powolne postępy za cenę ogromnych strat

Obecna sytuacja na froncie wojny rosyjsko-ukraińskiej pozostaje niezwykle dynamiczna. Rosja, chociaż odnotowuje powolne sukcesy terytorialne, ponosi jednocześnie ogromne straty w ludziach i sprzęcie. Według szacunków wywiadów zachodnich i analiz think-tanków takich jak ISW (Institute for the Study of War), tempo rosyjskich postępów jest bardzo wolne, a Ukraina, choć pod presją, stawia skuteczny opór. Analitycy wskazują, że siły Kremla nie mają obecnie możliwości zdobycia strategicznie istotnych obszarów bez ryzyka poniesienia strat, które mogłyby zachwiać sytuacją polityczną w Moskwie. Strategicznym celem Putina pozostaje jednak wymuszenie ustępstw na Ukrainie nie w wyniku walki, lecz na drodze mediacji i nacisków międzynarodowych, do czego pretekst może dać właśnie zmiana amerykańskiej administracji.

Kwestia gwarancji bezpieczeństwa i przyszłość regionu

Jednym z kluczowych elementów nacisku na Zełenskiego są „gwarancje bezpieczeństwa”, o których niejasno wspomina sam Trump. Brak konkretów w tej kwestii powoduje niepokój nie tylko na Ukrainie, ale także wśród sojuszników na Zachodzie. W praktyce Zachód – przede wszystkim NATO i UE – stoi przed dylematem: albo wypracować skuteczny system zbiorowego odstraszania, albo ryzykować destabilizację regionu. Eksperci ostrzegają, że „siły pokojowe” Europejczyków, które nie mogłyby liczyć na amerykańskie wsparcie militarne, stanowiłyby łatwy cel i zachęcały Putina do dalszych działań agresywnych. To, czy deklarowane „gwarancje” okażą się realne, może zaważyć na przyszłości nie tylko Ukrainy, ale i całej architektury bezpieczeństwa europejskiego.

Konsekwencje międzynarodowe i przyszłość Ukrainy

Nastroje niepokoju i niepewności są dziś wyczuwalne zarówno w Kijowie, jak i w stolicach państw zachodnich. Obawy dotyczące przyszłej polityki USA wobec Ukrainy w razie powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu są uzasadnione – historia pokazuje, że jego administracja często działała na podstawie doraźnych kalkulacji politycznych, nie zawsze kierując się długofalową strategią bezpieczeństwa. W obecnych realiach ewentualne ustępstwa terytorialne na rzecz Rosji mogłyby nie tylko pogrzebać marzenia Ukrainy o integracji z Zachodem, lecz także wzmocnić geopolityczne aspiracje Putina. Wycofanie lub ograniczenie wsparcia militarnego ze strony USA miałoby poważne konsekwencje także dla bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej – region ten ponownie stałby się areną rywalizacji mocarstw i politycznego szantażu.

Wiedz więcej