czw, 9 paź 2025

17:03:54 CET

Logo

Ustalam lokalizację…

Pobieram pogodę…



Kraj :

MON pod presją cięć. Kosiniak-Kamysz stanowczo o wiceministrach

Czas czytania:
MON pod presją cięć. Kosiniak-Kamysz stanowczo o wiceministrach

Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz rozwiewa wątpliwości – choć rząd planuje redukcję liczby wiceministrów, w resorcie obrony nie szykują się zmiany. Sprawdź kulisy tej decyzji.

Polityczne zapowiedzi redukcji kadry

W ostatnich miesiącach w polskiej polityce głośno mówiło się o konieczności ograniczenia liczby wiceministrów w rządzie. Premier Donald Tusk już w czerwcu 2025 roku zapowiedział, że rząd stanie się bardziej „odchudzony” i wydajniejszy. Decyzja wiąże się nie tylko z oczekiwaniami opinii publicznej wobec redukcji wydatków, ale także z chęcią podniesienia efektywności pracy administracji. Według danych rządowych, w połowie 2024 roku liczba wiceministrów oscylowała wokół 100, co stanowiło jeden z najwyższych poziomów od czasu transformacji ustrojowej. W tym kontekście rozpoczęły się rozmowy na forum koalicji rządowej, aby doprowadzić do znaczących oszczędności poprzez rezygnację z części stanowisk sekretarzy i podsekretarzy stanu. W niektórych resortach proces ten już się rozpoczął, ale nie wszędzie zmiany przyjmowane są w jednolity sposób.

Stanowisko szefa MON wobec zmian

Podczas wtorkowej konferencji prasowej Władysław Kosiniak-Kamysz, wicepremier i minister obrony narodowej, został zapytany o ewentualne zmiany w kierownictwie jego resortu. Minister przyznał, że nie przewiduje odwołań wśród swoich zastępców. „Mam czterech zastępców, z którymi będę dalej współpracował, jestem zadowolony z ich działania i z ich pracy” – podkreślił Kosiniak-Kamysz, wymieniając: Cezarego Tomczyka, Pawła Bejdę, Pawła Zalewskiego i Stanisława Wziątka. Dodał także, że obecnie w resorcie obrony jest pięć osób na najwyższych stanowiskach, a ze względu na wielkość i specyfikę tego resortu nie planuje się zwolnień. Przekonuje, że efektywność pracy tej kadry spełnia najwyższe standardy, a rotacja może negatywnie wpłynąć na realizację kluczowych zadań MON.

Kontekst zmian kadrowych w rządzie

Zmiany kadrowe w polskim rządzie wykraczają poza resort obrony. Pod koniec lipca 2025 roku doszło do rekonstrukcji gabinetu Donalda Tuska. Nowymi ministrami zostali m.in. Marcin Kierwiński (MSWiA), Marta Cienkowska (kultura), Waldemar Żurek (sprawiedliwość), Miłosz Motyka (energia) i Jolanta Sobierańska-Grenda (zdrowie). Wśród nowych nominacji pojawiło się wielu dotychczasowych wiceministrów z PSL, którzy awansowali na wyższe stanowiska. Dzięki temu liczba wiceministrów reprezentujących PSL realnie się zmniejszyła – nie powołano bowiem następców na opuszczone stanowiska. Podobna rotacja nastąpiła także w innych resortach. Proces ten wpisuje się w szerszy plan systematycznego zmniejszania administracji rządowej, choć przebiega różnie w zależności od specyfiki resortu i aktualnych potrzeb.

Rola wiceministrów w funkcjonowaniu resortów

Wiceministrowie odgrywają kluczową rolę w funkcjonowaniu największych resortów, takich jak MON, MSZ czy MSWiA. Często zarządzają strategicznymi departamentami i koordynują realizację programów rządowych. Z tego względu każde ograniczenie ich liczby musi być poprzedzone szczegółową analizą potrzeb. W przypadku Ministerstwa Obrony Narodowej obecny skład personalny odpowiada rozbudowanej i różnorodnej strukturze resortu, który nadzoruje zarówno kwestie obrony kraju, jak i współpracy międzynarodowej. Uzasadnieniem dla utrzymania obecnego stanu kadrowego jest m.in. intensyfikacja współpracy sojuszniczej w NATO oraz wyzwania związane z modernizacją polskich sił zbrojnych. Kosiniak-Kamysz wielokrotnie podkreślał, że zmiany personalne nie mogą prowadzić do osłabienia zdolności operacyjnych resortu.

Jakie mogą być dalsze kroki rządu?

Planowane przez rząd „odchudzanie” administracji może znaleźć swoją kontynuację w kolejnych miesiącach, zwłaszcza jeśli naciski społeczne na cięcia wydatków publicznych nie osłabną. Jednak przypadek MON pokazuje, że ostateczne decyzje kadrowe często zależą od specyfiki danego resortu. Eksperci zwracają uwagę, że optymalizacja zatrudnienia w rządzie nie powinna oznaczać automatycznego zmniejszania kadry tam, gdzie może to zagrozić strategicznym celom państwa. Niewykluczone, że w ślad za deklaracjami szefa MON pójdą także inni ministrowie kierujący najbardziej newralgicznymi obszarami. Pewne jest, że temat liczby wiceministrów pozostanie w centrum debaty publicznej, a społeczeństwo będzie uważnie śledzić decyzje kolejnych resortów.

Wiedz więcej