Przełomowy wyrok TSUE w sprawie polskiego Sądu Najwyższego: co oznacza decyzja w sprawie sędziów i Małgorzaty Manowskiej?

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał wyczekiwany wyrok dotyczący możliwości czasowego przenoszenia sędziów pomiędzy izbami Sądu Najwyższego. Orzeczenie komentowane jest jako kluczowe zarówno dla przyszłości polskiego wymiaru sprawiedliwości, jak i stosunków Polski z Unią Europejską. Co dokładnie zdecydował TSUE, czego dotyczyła sprawa i jakie rodzi to konsekwencje? Wyjaśniamy szczegóły.
TSUE zabiera głos: decyzja zgodna z prawem UE
1 sierpnia 2025 roku Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w Luksemburgu ogłosił wyrok, który z pewnością przejdzie do historii polskiego sądownictwa. Trybunał uznał, że czasowe przenoszenie sędziów Sądu Najwyższego między izbami, bez konieczności uzyskania ich zgody, jest zgodne z prawem Unii Europejskiej pod określonymi warunkami. Decyzja ta w praktyce dotyczy uprawnień Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Manowskiej, która obecnie wykonuje istotne działania organizacyjne w tym zakresie. TSUE podkreślił, że takie rozwiązania mogą być niezbędne dla zapewnienia sprawnego wymiaru sprawiedliwości oraz dochowania rozsądnych terminów postępowań, co ma ogromne znaczenie w sytuacji przeciążenia sądów i nakładania się różnych spraw.
Geneza sporu: na czym polegała decyzja Małgorzaty Manowskiej?
Geneza sporu sięga działań podjętych przez Małgorzatę Manowską, Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego. W odpowiedzi na rosnące wyzwania związane z obsadą składów orzekających, Manowska zdecydowała o czasowym skierowaniu sędziów, którzy na co dzień orzekają w Izbie Pracy i Ubezpieczeń Społecznych, do rozpoznania spraw w Izbie Cywilnej. Jak uzasadniano, zabieg ten miał charakter wyłącznie organizacyjny i był konieczny w obliczu licznych zaległości oraz oczekiwania na obsadzenie wakatów. Część środowiska sędziowskiego krytykowała tę praktykę, podkreślając ryzyko naruszenia zasady niezawisłości sędziowskiej i potencjalną możliwość wywierania wpływu na skład sądów.
Stanowisko TSUE: organizacja sądu a niezawisłość sędziowska
Trybunał w Luksemburgu, analizując sprawę na wniosek polskich sądów, rozważał przede wszystkim dwie wartości: organizacyjne potrzeby sądu oraz zasadę niezawisłości sędziowskiej. W orzeczeniu podkreślono, że czasowe delegowanie sędziego do innej izby nie może służyć jako środek politycznej presji, lecz musi być uzasadnione faktycznymi potrzebami sądu. TSUE wskazał, że decyzje podejmowane przez Pierwszego Prezesa SN, jeśli są kontrolowane i ograniczone do sytuacji wyjątkowych, wpisują się w ramy prawa unijnego. Ważnym elementem orzeczenia jest podkreślenie, że takie przenosiny muszą być w pełni przejrzyste, ograniczone w czasie oraz poddane możliwości odwołania przez zainteresowanego sędziego.
Sytuacja prawna w Polsce: jak reguluje to ustawa o SN?
Polska ustawa o Sądzie Najwyższym przewiduje, że sędzia może zostać wyznaczony przez Pierwszego Prezesa SN do udziału w rozpoznaniu określonej sprawy w innej izbie sądu, a także—za zgodą sędziego—do orzekania w innej izbie przez określony czas. Kontrowersje dotyczyły praktyk czasowego przenoszenia sędziów bez ich przyzwolenia. Do tej pory bowiem podobne działania były stosowane bardzo oszczędnie, raczej jako wyjątek niż reguła. TSUE w najnowszym wyroku doprecyzował, jakie granice musi zachować polska procedura, by pozostawała zgodna z europejskim standardem praworządności.
Reakcje i perspektywy: co dalej z polskim wymiarem sprawiedliwości?
Wyrok Trybunału natychmiast wywołał żywą debatę wśród prawników, komentatorów i przedstawicieli instytucji państwowych. Część środowisk prawniczych uważa, że orzeczenie TSUE daje Pierwszej Prezes szeroką, lecz nie nieograniczoną władzę organizacyjną. Inni wskazują, że ważne są gwarancje proceduralne dla sędziów, zwłaszcza mechanizmy odwoławcze. Nie brakuje jednak głosów krytycznych – niektóre organizacje pozarządowe zwracają uwagę, że decyzja TSUE może zostać w Polsce nadinterpretowana i użyta do dalszego osłabiania niezależności sądownictwa. Jedno pozostaje pewne: każde przyszłe przeniesienie sędziego musi być dokumentowane, uzasadnione i dawań możliwość weryfikacji przez niezależny organ.
Znaczenie wyroku: szansa na stabilizację czy nowy konflikt?
Najnowszy wyrok TSUE może oznaczać krok w stronę normalizacji relacji na linii Warszawa–Bruksela i odejście od najostrzejszych konfliktów wokół sądownictwa. Jednocześnie jednak decyzja otwiera pole do interpretacji – to, jak wyrok zostanie wdrożony w praktyce, zależy od intencji i kultury organizacyjnej polskiego Sądu Najwyższego. Kluczowe będzie zachowanie transparentności decyzji prezesa oraz pełna ochrona praw sędziów. Obserwatorzy europejscy podkreślają, że od tego precedensowego orzeczenia zależeć może nie tylko wizerunek polskiego sądownictwa, ale i praworządność w całym regionie Europy Środkowo-Wschodniej.
Podsumowanie
Wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczący możliwości czasowego przenoszenia sędziów między izbami Sądu Najwyższego wskazuje na konieczność wyważenia pomiędzy sprawnością zarządzania sądami a niezawisłością sędziowską. Chociaż decyzja TSUE stanowi zielone światło dla określonych praktyk organizacyjnych, nakłada również na polskie władze sądowe ważne obowiązki gwarancyjne. To nie tylko test dla Pierwszej Prezes Sądu Najwyższego, ale i sprawdzian dojrzałości polskiego systemu prawnego w obliczu unijnych standardów.