śr, 13 sie 2025

09:03:39 CET

Logo

Ustalam lokalizację…

Pobieram pogodę…



Kultura :

Mateusz Damięcki o pracy z psami na planie i inspirującej sile filmów familijnych

Czas czytania:
Mateusz Damięcki o pracy z psami na planie i inspirującej sile filmów familijnych

Sukces filmu „O psie, który jeździł koleją” otworzył drogę do kontynuacji opowieści o niezwykłym Lampo. Mateusz Damięcki, odtwórca jednej z głównych ról, z pasją opowiada zarówno o pracy ze zwierzętami na planie, jak i osobistych doświadczeniach z dzieciństwa. Czy druga część powtórzy sukces pierwszej? Sprawdź, jak film może nie tylko bawić, ale i edukować całe pokolenia.

Powrót do świata Lampo – familijne kino, które łączy pokolenia

Film familijny „O psie, który jeździł koleją”, oparty na ponadczasowym opowiadaniu Romana Pisarskiego, nie tylko przyciągnął do kin blisko 750 tysięcy widzów, ale i zdobył uznanie krytyków oraz liczne nagrody na polskich i zagranicznych festiwalach. W sierpniu do polskich kin wejdzie długo wyczekiwana kontynuacja historii, z Mateuszem Damięckim ponownie w jednej z głównych ról. Powrót do tej opowieści to nie tylko szansa na kolejne ekranowe emocje, ale przede wszystkim – na spotkanie z filmem, który łączy trzy pokolenia widzów i skłania do refleksji nad wartościami rodzinnych relacji.

Film, który bawi, edukuje i zbliża rodziny

Mateusz Damięcki podkreśla, że kino familijne ma dla niego wyjątkowe znaczenie. Jak mówi w rozmowie z PAP Life, tęsknił za taką produkcją, która pozwoli spotkać się w kinie całym rodzinom i wyjść z seansu nie tylko rozbawionym, ale też bogatszym o ważne przesłania. „Uważam, że kino powinno spełniać różne oczekiwania i mieć różne funkcje. Funkcja edukacyjna i integrująca rodzinę jest bardzo ważna” – podkreśla aktor. W filmie „O psie, który jeździł koleją” reżyserka Magdalena Nieć połączyła profesjonalizm z empatią, co, jak podkreśla Damięcki, było kluczowe dla sukcesu projektu. Ta produkcja wpisuje się w coraz wyraźniejszy w Polsce trend – powstawania filmów, które mogą stać się wartościową rozrywką bez względu na wiek widzów.

Wielkie wyzwania na planie – aktorzy i zwierzęta w jednej drużynie

Praca na planie z czworonożnymi aktorami niosła ze sobą szczególne wyzwania. W obu częściach serii główną rolę grały wytrenowane owczarki szwajcarskie, które trafiły do Polski prosto z Węgier. Komendy wydawali im trenerzy mówiący po węgiersku, co – jak zdradza Damięcki – miało nieocenione znaczenie, bo psy słuchały wyłącznie swoich przewodników. Aktor zwraca uwagę na to, że w pracy z psami nic nie da się powtórzyć identycznie jak z ludzkim aktorem; każda dubla to nowa przygoda, do której ekipa musi być przygotowana. „Ujęcie można powtórzyć, ale nie można liczyć, że pies to powtórzy” – wyjaśnia. Ta nieprzewidywalność była jednak źródłem pasji na planie i motywowała wszystkich do stuprocentowego zaangażowania.

Nowe wątki i edukacyjny wymiar sequela

Druga część filmu poszerza perspektywę – Lampo zyskuje towarzyszkę, Lunę, adoptowaną ze schroniska. Wplecenie tego wątku ma, zdaniem Damięckiego, istotny walor edukacyjny. Przypomina, jak ważna jest odpowiedzialność za decyzję o przygarnięciu zwierzęcia i ile może dać dzieciom kontakt z czworonogiem. „Radość życia z psem jest tak wielka, że warto poświęcić czas na przyswojenie tej odpowiedzialności i dać dzieciom przykład. To najlepsza lekcja, więcej warta niż morze słów” – podkreśla aktor. Zmiany w życiu bohaterów – podróż Zuzi na operację serca w USA, zniknięcie Lampo, poszukiwania przyjaciela – budują film pełen emocji i refleksji nad pojęciem rodziny i troski o innych.

Pies, który był bardziej koci niż kot – osobiste wspomnienia Mateusza Damięckiego

W rozmowie z PAP Life, aktor wraca wspomnieniami do własnego dzieciństwa i opowiada o niezwykłych relacjach swojego wychowywanego w domu psa Faksika, który był… bardziej koci niż sam kot. Faksik, west highland white terrier, został ukształtowany przez obecnego w domu kota Budynia i, jak wspomina Damięcki, posiadł niespotykaną niezależność. Ta osobista historia doskonale koresponduje z przesłaniem filmu – zwierzęta mogą nas zaskoczyć i dać nam lekcje, których nie da się przekazać w żaden inny sposób. W rodzinie Damięckiego zwierzęta zawsze miały ważne miejsce, choć dziś – przy napiętym grafiku aktora i jego żony – trudno pogodzić codzienność z nowym pupilem. Jednak synowie nieustannie proszą o psa, co być może zwiastuje, że w przyszłości historia się powtórzy.

Znani aktorzy i nowe twarze – sukces murowany?

Obok Mateusza Damięckiego na ekranie pojawią się aktorzy znani z pierwszej części – Liliana Zajbert jako Zuzia, Monika Pikuła, Adam Woronowicz czy Maksymilian Zieliński. Do obsady dołączyli również Michalina Łabacz i Krzysztof Dracz, zapewniając odświeżenie i nową energię drugiej odsłonie opowieści o Lampo. Reżyseria ponownie przypadła Magdalenie Nieć, co gwarantuje zachowanie atmosfery autentycznego ciepła i emocjonalnej wiarygodności. Film pojawi się w kinach 8 sierpnia i już teraz budzi ogromne zainteresowanie, także dzięki doświadczeniom pierwszej części.

Podsumowanie: siła opowieści, która może zmieniać świat

„O psie, który jeździł koleją 2” to nie tylko kontynuacja lubianej historii, ale także wielka pochwała rodzinnych wartości, odpowiedzialności oraz siły relacji ze zwierzętami. Mateusz Damięcki i cała obsada – zarówno ludzie, jak i zwierzęta – stworzyli film, który bawi, wzrusza i inspiruje. Produkcja nie tylko przypomina o łatwych do zapomnienia lekcjach z dzieciństwa, ale i pokazuje, jak ważne jest pielęgnowanie wrażliwości i integracji całych rodzin poprzez wspólne przeżywanie emocji. W obliczu codziennego pośpiechu warto poświęcić czas na takie kino – bo jak pokazuje historia Lampo, nawet „pies bardziej koci niż kot” może nauczyć nas czegoś o samych sobie.

Wiedz więcej
Focus on Poland w Edynburgu: Polska kultura zachwyca świat na międzynarodowej scenie
Monika Mariotti: 16 lat w Polsce i wciąż czeka na rolę Włoszki. „Im mniej będą mnie definiować, tym bardziej będę wolna”