śr, 13 sie 2025

23:08:23 CET

Logo

Ustalam lokalizację…

Pobieram pogodę…



Kraj :

Pijany kierowca bez prawa jazdy wjechał w pielgrzymów pod Radomskiem. Dramat na trasie do Częstochowy

Czas czytania:
Pijany kierowca bez prawa jazdy wjechał w pielgrzymów pod Radomskiem. Dramat na trasie do Częstochowy

Niedzielny wieczór w miejscowości Grobla pod Radomskiem zamienił się w tragedię. Pijany kierowca, mający sądowy zakaz prowadzenia pojazdów, wjechał autem w grupę pielgrzymów zmierzających na Jasną Górę. Dziesięć osób trafiło do szpitali, w tym małe dziecko. Co dokładnie się wydarzyło i jakie konsekwencje czekają sprawcę wypadku?

Wstrząsający wypadek podczas pielgrzymki. Dziesięć osób rannych

W niedzielny wieczór, 10 sierpnia 2025 roku, niewielka miejscowość Grobla w powiecie radomszczańskim stała się areną dramatycznych wydarzeń. Przez leśny odcinek drogi zmierzała zorganizowana grupa pielgrzymów z powiatu opoczyńskiego, licząca w sumie 156 pątników podążających na Jasną Górę do Częstochowy. W pewnym momencie w tył jednej z trzech idących grup z impetem wjechał samochód osobowy marki Opel. Za kierownicą siedział 54-letni mężczyzna, który – jak się wkrótce okazało – był pod wpływem alkoholu, a dodatkowo miał sądowy zakaz prowadzenia pojazdów aż do końca 2025 roku, wydany przez Sąd Rejonowy w Zawierciu.

W wyniku wypadku dziesięć osób znalazło się w szpitalach – rannych przewieziono karetkami pogotowia oraz helikopterami Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do placówek w Końskich, Włoszczowej, Radomsku, Częstochowie i Łodzi. Najciężej poszkodowany mężczyzna trafił śmigłowcem LPR do Szpitala im. Kopernika w Łodzi. Wśród rannych znalazło się także 2,5-letnie dziecko. Mimo szybkiej i skoordynowanej akcji ratunkowej, stan kilku osób jest poważny.

Pijany, bez prawa jazdy, z zakazem sądowym. Kim jest sprawca?

Niepokojące szczegóły szybko wyszły na jaw podczas policyjnego postępowania. Sprawcą okazał się 54-letni mieszkaniec regionu, który według informacji uzyskanych od asp. Dariusza Kaczmarka z Komendy Powiatowej Policji w Radomsku, nie tylko wsiadł za kółko po alkoholu – miał 1,3 promila w wydychanym powietrzu – ale również od dłuższego czasu nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów. Sądowy zakaz ciążył na nim aż do grudnia 2025 roku. Mimo to, zdecydował się prowadzić samochód i w rezultacie doprowadził do katastrofy na lokalnej drodze.

Oficer prasowy policji potwierdza, że mężczyzna został zatrzymany na miejscu, a obecnie przebywa w policyjnym areszcie. We wtorek ma zostać przesłuchany przez prokuratora, który najprawdopodobniej postawi mu wielowymiarowe zarzuty związane ze spowodowaniem wypadku w stanie nietrzeźwości, złamaniem sądowego zakazu oraz narażeniem zdrowia i życia wielu osób.

Na prostej drodze. Jak doszło do tragedii?

Szczegółowy przebieg zdarzenia rekonstruują służby. Z relacji świadków i uczestników wynika, że do wypadku doszło na prostym, leśnym odcinku drogi kilka kilometrów przed miejscowością Przedbórz, gdzie pielgrzymi planowali swój kolejny postój. 156-osobowa grupa pielgrzymów była podzielona na trzy podgrupy, zachowujące środki ostrożności charakterystyczne dla pieszych zgromadzeń religijnych. Oplem kierował pijany kierowca, który – według ustaleń – z dużą prędkością najechał na tył ostatniej z idących grup.

Służby ratunkowe zostały natychmiast powiadomione. Na miejscu zjawili się lokalni strażacy oraz kilka zespołów ratownictwa medycznego. Mimo szybkiej reakcji, rozmiary tragedii są ogromne. Część poszkodowanych do dziś pozostaje pod opieką lekarzy, zmagając się z poważnymi urazami.

Śledztwo pod nadzorem prokuratury. Surowe konsekwencje możliwe

Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim, prokurator Dorota Mrówczyńska oczekuje na ostateczne opinie lekarskie dotyczące stanu poszkodowanych. To właśnie od obrażeń odniesionych przez wszystkie ofiary będzie zależała ostateczna kwalifikacja czynu. Już teraz jednak wiadomo, że sprawcy grozi wieloletnia kara pozbawienia wolności, a także dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Prawne konsekwencje mogą być jeszcze surowsze, jeśli okaże się, że stan zdrowia niektórych pielgrzymów ulegnie pogorszeniu. Sprawca odpowiada nie tylko za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości i łamanie sądowego zakazu, ale również – w świetle kodeksu karnego – za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób, co kwalifikowane jest jako szczególnie niebezpieczne przestępstwo drogowe.

Powraca pytanie o bezpieczeństwo pieszych na polskich drogach

Tragedia w Grobli ponownie zwraca uwagę opinii publicznej na bezpieczeństwo pieszych, zwłaszcza w czasie organizowanych pielgrzymek i zgromadzeń religijnych. W ciągu ostatnich lat w Polsce dochodziło do kilku groźnych wypadków z udziałem pielgrzymów, jednak wypadek pod Radomskiem należy do najpoważniejszych przypadków tego typu. Każde takie zdarzenie rodzi pytania nie tylko o odpowiedzialność kierowców, lecz także o system zabezpieczeń i prewencji na trasach przemarszów.

Niezmiennie kluczowe pozostaje zaostrzenie nie tylko kar dla pijanych kierowców-recydywistów, ale także nadzór policyjny tam, gdzie przemieszczają się duże grupy pieszych. Apelują o to zarówno organizatorzy pielgrzymek, jak i mieszkańcy regionów, które co roku stają się trasami wędrówek do miejsc kultu religijnego.

Podsumowanie: jak zapobiec podobnym tragediom w przyszłości?

Wypadek pod Radomskiem jest bolesnym przypomnieniem, jak tragiczne skutki mogą mieć lekkomyślność oraz świadome łamanie prawa przez kierowców. Odpowiedzialność za życie i zdrowie innych spoczywa nie tylko na uczestnikach ruchu drogowego, lecz przede wszystkim na tych, którzy prowadzą pojazdy. Każda osoba wsiadająca za kierownicę powinna mieć świadomość, że nawet chwilowa nieuwaga czy świadome złamanie zakazów może doprowadzić do niewyobrażalnej tragedii. Zwiększenie skuteczności egzekwowania przepisów, lepsza prewencja oraz stanowcze reakcje władz i sądów być może pozwolą w przyszłości uniknąć podobnych katastrof.

Wiedz więcej
Jesteście dumą i przyszłością Polski. Wzruszające słowa szefa MON do żołnierzy na przededniu Święta Wojska Polskiego