Iran wraca do stołu negocjacyjnego. Europa grozi sankcjami za program jądrowy

W najbliższym tygodniu Iran wznowi rozmowy o swoim programie nuklearnym z przedstawicielami Paryża, Londynu i Berlina. O stawkę grę toczą nie tylko regionalne bezpieczeństwo i stosunki z Zachodem, ale również ryzyko powrotu międzynarodowych sankcji.
Tło rozmów: dlaczego świat znów obserwuje Iran?
Decyzja Iranu o wznowieniu we wtorek negocjacji dotyczących swego programu nuklearnego z Francją, Niemcami i Wielką Brytanią ma ogromne znaczenie dla globalnego bezpieczeństwa. Przez ostatnie lata działania władz w Teheranie budziły coraz większe obawy nie tylko wśród sąsiadów, ale i na Zachodzie. Chociaż w 2015 roku udało się podpisać historyczne porozumienie JCPOA, które miało ograniczyć irański program atomowy w zamian za zniesienie części sankcji, relacje uległy załamaniu po wycofaniu się USA z umowy w 2018 roku. Od tego momentu napięcia narastały — Iran zaczął przekraczać kolejne limity wzbogacania uranu, a inspektorom Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) coraz trudniej było kontrolować sytuację. Europa, widząc impas, próbuje ponownie podjąć dyplomatyczną inicjatywę, choć perspektywa powrotu sankcji międzynarodowych wisi nad Teheranem niczym miecz Damoklesa.
Presja sankcji i groźba eskalacji konfliktu
Francja, Niemcy i Wielka Brytania — kluczowe państwa UE zaangażowane w JCPOA — już zapowiedziały Iranowi, że jeśli nie zostanie osiągnięty kompromis przed końcem sierpnia lub strony nie zgodzą się na przedłużenie rozmów, możliwe będzie przywrócenie szeroko zakrojonych sankcji. Tak zwany mechanizm „snapback,” zapisany w porozumieniu z 2015 roku, pozwala sygnatariuszom — z wyjątkiem USA, które już w 2018 roku wycofały się z układu — na przywrócenie restrykcji w przypadku poważnych naruszeń. Formalny termin upływa 18 października 2025 roku, gdy wygasają kluczowe postanowienia JCPOA. Od kilku miesięcy Iran powiększa zapasy wzbogaconego uranu i przekracza limity nałożone przez umowę, co potwierdzają kolejne raporty MAEA. W ostatnim raporcie z jesieni 2024 roku odnotowano posiadanie uranu wzbogaconego do poziomu 60%, co jest już niebezpiecznie bliskie progowi pozwalającemu na wytworzenie broni jądrowej.
Relacje Iranu z Zachodem i kryzys z inspektorami MAEA
Współpraca Iranu z Międzynarodową Agencją Energii Atomowej od lat była fundamentem kontroli tamtejszego programu nuklearnego. Jednak po serii ataków na irańskie instalacje nuklearne przypisywanych Izraelowi oraz amerykańskich uderzeniach powietrznych na cele związane z programem atomowym, Teheran zdecydował się zawiesić współpracę z inspektorami MAEA. Decyzja o wydaleniu międzynarodowej misji kontrolnej skutkuje poważnymi trudnościami w ocenie rzeczywistego poziomu zaawansowania irańskiego programu. Takie działania pogłębiają nieufność oraz podsycają spekulacje o możliwym rozwoju potencjału militarnego Iranu. Jednocześnie irańskie władze regularnie podkreślają, że ich program ma charakter wyłącznie pokojowy, choć kraj nie rezygnuje z prawa do rozwijania nowoczesnych technologii jądrowych.
Stanowisko Irańczyków: warunki wznowienia rozmów z USA
Równolegle z rozmowami z europejskimi partnerami Iran wysyła sygnały pod adresem Waszyngtonu. Szef irańskiego MSZ Abbas Aragczi zadeklarował w lipcu, że wznowienie negocjacji nuklearnych ze Stanami Zjednoczonymi jest możliwe, jeśli Teheran otrzyma gwarancje bezpieczeństwa oraz zapewnienie, że w przyszłości nie dojdzie do kolejnych ataków na infrastrukturę irańską. To wyraźny dowód na to, że Iran chce rozmawiać, ale na własnych warunkach, szczególnie w obliczu rosnącej presji militarnej i sankcyjnej. W praktyce jednak zaufanie pomiędzy Iranem a Zachodem jest minimalne, a każda ze stron traktuje wzajemne deklaracje z dużą rezerwą. Kluczowym czynnikiem mogą być wybory prezydenckie w USA w listopadzie 2024 r. — wyraźna zmiana polityki Białego Domu może zadecydować o przyszłości układu nuklearnego i pozycji Iranu na arenie międzynarodowej.
Co dalej z programem atomowym Iranu i bezpieczeństwem regionu?
Najbliższe tygodnie mogą przesądzić nie tylko o przyszłości rozmów pomiędzy Iranem a państwami UE, ale również wpłynąć na równowagę sił na Bliskim Wschodzie. Przywrócenie pełnych międzynarodowych sankcji byłoby dla irańskiej gospodarki katastrofą, jednocześnie zaostrzyłoby napięcia z Izraelem i krajami Zatoki Perskiej, które z niepokojem patrzą na wzrost irańskiego potencjału nuklearnego. Dyplomaci europejscy stawiają na rozmowy, ale nie ukrywają, że czas ucieka, a sytuacja jest coraz bardziej napięta. Ostateczny efekt spotkania na poziomie wiceministrów spraw zagranicznych oraz możliwy powrót do współpracy z MAEA wskażą, czy Teheran zdecyduje się na deeskalację — czy też świat stanie przed nowym kryzysem atomowym.