pon, 24 lis 2025

18:00:39 CET

Logo

Ustalam lokalizację…

Pobieram pogodę…



Nauka :

Zaskakujące wyniki badań: promieniowanie po Hiroszimie i Nagasaki odpowiada tylko za 1 proc. zgonów na raka

Czas czytania:
Zaskakujące wyniki badań: promieniowanie po Hiroszimie i Nagasaki odpowiada tylko za 1 proc. zgonów na raka

Osiem dekad po wybuchach atomowych w Japonii, najnowsze badania rzucają nowe światło na długofalowe skutki promieniowania. Sprawdź, co naprawdę wiemy o zdrowiu ocalałych.

Bombardowania atomowe – tragiczne żniwo 1945 roku

6 i 9 sierpnia 1945 roku przejdą do historii jako daty nieodwracalnych tragedii w Hiroszimie i Nagasaki. Zrzucone przez amerykańskie lotnictwo bomby atomowe pochłonęły życie setek tysięcy ludzi. Szacuje się, że w wyniku natychmiastowego oddziaływania wybuchów, ekstremalnie wysokiej temperatury oraz ostrego zatrucia popromiennego w Hiroszimie do końca 1945 r. zginęło około 140 tys. osób, a w Nagasaki – ponad 74 tys. Jednakże rzeczywista liczba ofiar mogła być jeszcze wyższa, ponieważ wiele zgonów nie zostało udokumentowanych w chaosie powojennych dni. Ogrom tragedii nie ograniczał się jedynie do pierwszych miesięcy – na długoterminowe konsekwencje zdradliwego promieniowania zwracano uwagę już od lat 50. XX wieku. Temat zdrowotnych skutków był i pozostaje przedmiotem intensywnych badań medycznych, epidemiologicznych i społecznych.

Nowe badania: tylko 1 proc. ocalałych zmarło na nowotwory popromienne

Najnowsze analizy prowadzone pod kierunkiem prof. Philipa Thomasa z Uniwersytetu w Bristolu rzucają nowe światło na problem śmiertelności wśród hibakusha – osób ocalałych z bombardowań Hiroszimy i Nagasaki. Naukowiec poszerzył zakres dotychczasowych analiz, ujmując nie tylko oficjalnie zarejestrowanych ocalałych (ok. 87 tys.), lecz także dodatkowe grupy zgodnie z najnowszymi danymi medyczno-demograficznymi. Łącznie badaniu poddano losy 324 tys. osób. Wyniki ukazują, że tylko około 3100 z nich (zaledwie 1 proc.) umarło lub może umrzeć wskutek nowotworów jednoznacznie powiązanych z promieniowaniem atomowym, tj. białaczki oraz tzw. guzów litych. To przełomowe ustalenie obala wiele mitów dotyczących zagrożeń promieniowania i rzuca wyzwanie społecznej percepcji ryzyka po katastrofach jądrowych.

Jak wyglądały wcześniejsze ustalenia naukowe?

Od lat 50. kluczowym źródłem wiedzy o skutkach zdrowotnych wybuchów atomowych były badania RERF (Radiation Effects Research Foundation) – japońsko-amerykańskiej fundacji analizującej zdrowie hibakusha. Te szeroko zakrojone prace pokazywały, że choć promieniowanie zwiększało ryzyko zachorowania na białaczkę i nowotwory, większość zgonów ocalałych miała inne przyczyny. Nowotwory wywołane promieniowaniem stanowiły istotny, lecz niewielki procent ogółu śmiertelności. Wzrost zachorowań na białaczkę notowano szczególnie w latach 2-10 po wybuchach, natomiast ryzyko guzów litych (nowotworów narządowych) rosło w perspektywie wieludziesięcioletniej. Najnowsza meta-analiza prof. Thomasa uwzględniając szerszą bazę danych i nowocześniejsze metody ekstrapolacji, wskazuje, że subiektywne lęki związane z promieniowaniem są wyolbrzymione w porównaniu z rzeczywistym ryzykiem odnotowanym w statystykach medycznych.

Zdrowie hibakusha: długie życie mimo wysokiej dawki promieniowania

Prof. Thomas podkreśla, że wielu ocalałych z Hiroszimy i Nagasaki, którzy przyjęli nawet dawki promieniowania znacznie przekraczające aktualne limity bezpieczeństwa, żyło wyjątkowo długo. Statystyki pokazują, że osoby eksponowane na 2,25 Gy (to ponad trzykrotność dawki wywołującej chorobę popromienną i aż 100 razy więcej niż roczny dopuszczalny limit dla pracowników sektora jądrowego) dożywały średnio powyżej 78 lat – istotnie dłużej, niż przewidywano tuż po wojnie. Oczywiście nie oznacza to, że ekspozycja na promieniowanie nie niesie zagrożenia – jest wysoce szkodliwa, zwłaszcza w dużych jednorazowych dawkach. Jednak fakty historyczne i najnowsze statystyki pokazują, że organizm ludzki bywa zadziwiająco odporny i zdolny do regeneracji, nawet po dramatycznych przejściach.

Opinie naukowców i ograniczenia badań

Publikacja wyników prof. Thomasa w czasopiśmie „Journal of Biological Physics and Chemistry” wywołała żywą dyskusję w środowisku naukowym. Prof. Sally Berrington, onkolog z King’s College London, potwierdziła, że obserwacje są zasadniczo zbieżne z wcześniejszymi analizami, lecz zaleciła ostrożność w odnoszeniu tych danych do innych sytuacji narażenia na promieniowanie, np. po katastrofach elektrowni atomowych. Wskazuje, że dawki promieniowania oraz warunki środowiskowe są skrajnie różne i każda populacja powinna być analizowana indywidualnie. Wskazano także, że długofalowe efekty (do 2055 r.), kiedy najpóźniej urodzeni hibakusha będą mieć już 110 lat, budzą nieznaczną niepewność prognostyczną, choć stosowane metody statystyczne uchodzą za wiarygodne.

Pamięć o ofiarach i nauka na przyszłość

W 80. rocznicę zrzucenia bomb atomowych Japonia oddaje hołd ofiarom tych tragicznych wydarzeń. Hiroszima i Nagasaki pozostają symbolem destrukcyjnej siły atomu, ale – jak podkreślił papież Franciszek – także „powszechną przestrogą dla ludzkości”. Badania nad losem ocalałych mają dziś wymiar nie tylko historyczny, lecz również praktyczny: pomagają zrozumieć rzeczywiste ryzyka promieniowania, istotne dla bezpieczeństwa atomowego, ochrony radiologicznej oraz globalnej debaty o wykorzystywaniu energii jądrowej. Wyniki prac zespołu prof. Thomasa podkreślają, że promieniowanie nie zdominowało przyczyn śmierci hibakusha, jednak lęk społeczny i traumy psychiczne są trwałą częścią dziedzictwa atomowej zagłady. Współczesna nauka pozostaje kluczowym narzędziem do demitologizacji i kształtowania racjonalnych postaw wobec technologii jądrowej.

Wiedz więcej