Rząd mimo weta prezydenta rusza z ofensywą OZE. „Wiatraki będą powstawały!”

Konflikt o energię odnawialną nabiera tempa! Rząd deklaruje wsparcie OZE mimo weta prezydenta. Jakie będą konsekwencje tej decyzji dla polskiej energetyki?
Kulisy weta prezydenta i reakcja rządu
Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego z 21 sierpnia 2025 roku o zawetowaniu nowelizacji tzw. ustawy wiatrakowej wywołała falę komentarzy w środowisku politycznym i branży energetycznej. Nowela miała złagodzić rygorystyczne zasady lokowania lądowych turbin wiatrowych w Polsce, skracając minimalny dystans od zabudowań mieszkalnych z 700 do 500 metrów i zastępując tzw. zasadę 10H wprowadzoną w 2016 roku. Weto prezydenckie, argumentowane potrzebą dokładniejszego dialogu społecznego i ochrony mieszkańców, oznaczało zablokowanie ścieżki ustawowej dla uwolnienia inwestycji w elektrownie wiatrowe. Jednak już kilka dni później zarówno premier Donald Tusk, jak i minister klimatu Paulina Hennig-Kloska zapewnili, że rząd nie zamierza rezygnować z planów rozwoju zielonej energii. Premier podczas Rady Gabinetowej wyraził determinację, by „wiatraki powstawały”, nawet mimo sprzeciwu głowy państwa, wykorzystując instrumenty pozaparlamentarne, w tym zmiany rozporządzeń i praktyki działania administracji.
Rządowa strategia rozwoju OZE po zawetowanej ustawie
Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska zadeklarowała, że rząd, nie mogąc liczyć na szybkie zmiany legislacyjne, przyjął ofensywną strategię wsparcia odnawialnych źródeł energii. Kluczowym elementem ma być przyspieszenie procedur inwestycyjnych za pomocą zmian w rozporządzeniach wykonawczych oraz usprawnienia pracy Regionalnych Dyrekcji Ochrony Środowiska (RDOŚ). Rząd stawia na realizację już zaplanowanych inwestycji w lądowe farmy wiatrowe, a także na tzw. repowering, czyli modernizację istniejących turbin, co ma nie tylko zwiększyć efektywność, ale również ograniczyć czas oczekiwania na nowe moce wytwórcze. Według założeń ministerstwa, w ciągu najbliższych pięciu lat moc zainstalowana w lądowej energetyce wiatrowej ma się podwoić – dziś to blisko 9 GW, a do 2030 roku planowane jest osiągnięcie ok. 18 GW. Działania te wpisują się w szerszą strategię odejścia od paliw kopalnych i walki ze skutkami kryzysu energetycznego.
Ustawa wiatrakowa i perspektywy dla inwestorów
Nowelizacja ustawy o inwestycjach w zakresie elektrowni wiatrowych, która została zawetowana przez prezydenta, budziła duże nadzieje wśród inwestorów energetycznych i samorządów. Zmniejszenie minimalnej odległości turbin od domów miało zlikwidować jedną z głównych barier rozwoju energetyki wiatrowej w Polsce. Szacuje się, że po 2016 roku – kiedy obowiązywała zasada 10H – możliwość lokalizacji nowych farm spadła o ponad 95%, co przełożyło się na stagnację inwestycji w sektorze OZE. Mimo weta, rząd deklaruje wsparcie dla regionów zainteresowanych rozwojem energetyki wiatrowej, zapowiadając działania na rzecz uproszczenia procedur środowiskowych i skrócenia czasu wydawania decyzji administracyjnych. Eksperci podkreślają jednak, że brak stabilnych ram prawnych nadal stanowi ryzyko dla inwestorów i może ograniczyć napływ kapitału do polskiej energetyki.
Znaczenie modernizacji i przyspieszenia procedur
Ministerstwo klimatu kładzie szczególny nacisk na tzw. repowering, który oznacza wymianę starych turbin na nowe, bardziej wydajne jednostki. To rozwiązanie pozwala zwiększyć ilość wytwarzanej energii na już istniejących farmach, bez konieczności realizacji czasochłonnych procesów planistycznych i administracyjnych. W praktyce modernizacja jest kluczowa dla szybkiego zwiększenia udziału OZE w polskim miksie energetycznym. Kolejnym krokiem mają być zmiany w pracy RDOŚ – planuje się uproszczenie przepisów i digitalizację procedur, aby znacząco skrócić czas przygotowania inwestycji nawet o kilka miesięcy. Pomocą mają służyć także zmiany w rozporządzeniach dotyczących ocen oddziaływania na środowisko oraz doprecyzowanie zasad planowania przestrzennego, które mogą wesprzeć lokalne społeczności zainteresowane udziałem w transformacji energetycznej.
Konflikt polityczny a bezpieczeństwo energetyczne Polski
Spór pomiędzy rządem a prezydentem uwypukla głębsze podziały dotyczące tempa i modelu transformacji energetycznej w Polsce. Z jednej strony jest potrzeba zapewnienia bezpieczeństwa dostaw energii i przeciwdziałania rosnącym cenom prądu – rząd zamierzał wydłużyć zamrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych do końca 2025 roku na poziomie 500 zł/MWh netto. Prezydent podpisał odrębną inicjatywę ustawodawczą zapewniającą ten sam poziom ochrony dla gospodarstw, jednak pozostawił zawetowane regulacje dotyczące wiatraków. Dla analityków energetycznych to sygnał, że długofalowe cele klimatyczne ścierają się z krótkoterminowymi interesami politycznymi. Polska wciąż boryka się z wysokim udziałem węgla w miksie energetycznym (ponad 60% produkcji w 2024 r.), co pozostawia nasz kraj na końcu unijnej stawki pod względem udziału OZE. Sprawne wdrożenie nowych instrumentów polityki rządowej zdecyduje o tempie nadrabiania zapóźnień względem partnerów z UE.
Nadchodzące zmiany i wizja energetycznej przyszłości
Sytuacja wokół OZE w Polsce, rozgrywająca się na tle konfliktu rządu z Pałacem Prezydenckim, pokazuje determinację władzy wykonawczej do przyspieszenia transformacji energetycznej. Pomimo braku nowych uregulowań ustawowych, rząd stawia na zmiany wykonawcze, wsparcie modernizacji oraz usprawnienie procedur inwestycyjnych. W perspektywie średnioterminowej możemy oczekiwać zwiększenia inwestycji w wiatraki na lądzie oraz przyspieszenia budowy farm fotowoltaicznych, a także poprawy efektywności energetycznej w sektorze publicznym i prywatnym. Wobec globalnych trendów i wymogów unijnych dotyczących klimatu, Polska stoi przed wyzwaniem nie tylko ekonomicznym, ale też społecznym i infrastrukturalnym. Od tempa realizacji tych planów zależeć będzie bezpieczeństwo energetyczne kraju oraz poziom rachunków za prąd w najbliższych latach, co ma bezpośrednie przełożenie na życie milionów Polaków.