Rząd omija prezydenckie weto: co dalej z energetyką wiatrową w Polsce?

Minister klimatu Paulina Hennig-Kloska zapowiada, że mimo weta prezydenta dwa kluczowe elementy ustawy wiatrakowej zostaną wdrożone. Sprawdź, jak rząd zamierza rozwijać energetykę wiatrową poza parlamentem.
Co zakładała nowelizacja ustawy wiatrakowej?
Nowelizacja tzw. ustawy wiatrakowej, nad którą pracował rząd i parlament, miała na celu znaczną liberalizację przepisów dotyczących inwestycji w lądowe elektrownie wiatrowe. Najważniejszą zmianą miało być odejście od restrykcyjnej zasady 10H – wymagającej, by turbiny wiatrowe były lokalizowane w odległości dziesięciokrotnie większej niż wysokość turbiny od najbliższych zabudowań mieszkaniowych. Zamiast tego proponowano obniżenie minimalnej odległości do 500 metrów. Takie rozwiązanie mogłoby znacząco przyspieszyć rozwój energetyki wiatrowej, znosząc bariery prawne i otwierając pole do nowych inwestycji. Dodatkowo, znalazł się zapis o zamrożeniu cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na poziomie 500 zł/MWh netto do końca 2025 roku. Analogiczne przepisy obowiązują jednak tylko do września 2025. Nowela miała także uprościć i skrócić procedury inwestycyjne oraz pozwolić na „repowering”, czyli modernizację istniejących farm wiatrowych.
Prezydenckie weto i reakcja rządu
Prezydent Karol Nawrocki 21 sierpnia ogłosił, że zdecydował się zawetować nowelizację ustawy wiatrakowej. W uzasadnieniu wskazał na konieczność zachowania właściwych standardów środowiskowych i społecznych oraz potrzebę dalszego dialogu na temat lokalizacji inwestycji wiatrowych. Jednak na tym nie poprzestał – podpisał odrębny projekt ustawy, który przedłuża zamrożenie cen energii elektrycznej – rozwiązanie „literalnie wyjęte” z zawetowanej ustawy. Rząd nie zamierza jednak wycofywać się z planów związanych z energetyką wiatrową. Premier Donald Tusk oraz minister klimatu Paulina Hennig-Kloska ogłosili, że znaleziono sposoby, by kluczowe rozwiązania wprowadzić rozporządzeniami i zmianami w przepisach wykonawczych, omijając tymczasowo parlamentarny impas.
Repowering i przyspieszenie inwestycji – jak rząd chce to zrobić?
Paulina Hennig-Kloska na konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Gabinetowej wyjaśniła, że dwa z trzech głównych założeń zawartych w nowelizacji ustawy – repowering (modernizacja istniejących turbin) oraz skrócenie procesu inwestycyjnego – mogą zostać wdrożone niezależnie od decyzji głowy państwa. Jak podkreśliła, resort klimatu pracuje już nad zmianami w rozporządzeniu Rady Ministrów dotyczącym przedsięwzięć o znaczącym oddziaływaniu na środowisko. Zmodyfikowane regulacje mają umożliwić uproszczenie procedur i priorytetowe traktowanie inwestycji wiatrowych przez Regionalne Dyrekcje Ochrony Środowiska. Dodatkowo, resort planuje zmiany w wewnętrznych procedurach administracji, aby usprawnić liczne procesy biurokratyczne blokujące nowe inwestycje. Eksperci podkreślają, że repowering może zwiększyć efektywność produkcji prądu z istniejących farm nawet o 30-50% bez konieczności budowy zupełnie nowych infrastruktury.
Znaczenie lądowej energetyki wiatrowej dla polskiej gospodarki
Lądowa energetyka wiatrowa stanowi obecnie jeden z filarów transformacji energetycznej w Polsce. Produkcja energii z wiatru jest obecnie najtańszą dostępną formą wytwarzania prądu, a impulsy inwestycyjne w tym sektorze przekładają się nie tylko na czystość środowiska, ale także na spadek cen energii dla odbiorców indywidualnych i biznesowych. Według danych Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej, do połowy 2025 roku moc zainstalowanych farm wiatrowych w Polsce przekroczy 9 GW, a do 2030 roku – przy korzystnych regulacjach – mogłaby podwoić się do 18 GW. Pozwoliłoby to wypełnić istotną część luki po wyłączaniu starych, węglowych bloków energetycznych. Rząd podkreśla, że intensywny rozwój sektora wiatrowego jest również elementem planu osiągnięcia neutralności klimatycznej i wywiązania się ze zobowiązań klimatycznych wobec Unii Europejskiej.
Ograniczenia i wyzwania związane z brakiem nowej ustawy
Mimo wdrażania alternatywnych rozwiązań przez rząd, wciąż brakuje najważniejszego elementu noweli – liberalizacji zasady minimalnej odległości turbin od zabudowy. Obecnie obowiązujące 700 metrów (wprowadzone w 2023 roku, łagodząc pierwotne 10H) nadal blokuje rozwój nowych inwestycji, szczególnie w regionach o wysokiej zabudowie. Biznes oraz ekspertów branżowych niepokoi również brak jasnych i jednolitych zasad lokalizacyjnych, co odstrasza kapitał i inwestorów zagranicznych. Z punktu widzenia rządu, choć większość działań związanych z repoweringiem i usprawnieniem procedur można wdrożyć rozporządzeniami czy praktyką urzędową, długofalowe, stabilne rozwiązania wymagają jednak nowej ustawy – co jest utrudnione przez obecny spór polityczny na linii rząd-prezydent. Niepewność regulacyjna spowalnia realizację długoterminowych inwestycji, co może mieć realny wpływ na bezpieczeństwo energetyczne kraju po 2028 roku.
Kierunki rozwoju i możliwe scenariusze dla energetyki w Polsce
Niezależnie od obecnych politycznych napięć, kierunek rozwoju polskiej energetyki jest jasno określony przez realia gospodarcze i zobowiązania klimatyczne. Energetyka wiatrowa, zarówno lądowa, jak i morska, będzie zyskiwać coraz większe znaczenie w miksie energetycznym kraju. Świadczy o tym nie tylko rosnący popyt na czystą energię ze strony biznesu, ale również naciski ze strony Unii Europejskiej w ramach polityki Fit for 55 oraz Zielonego Ładu. Pomimo blokady ustawowej, rząd wykorzystuje dostępne narzędzia prawne, by przyspieszyć transformację sektora. W najbliższych miesiącach kluczowe będą więc dalsze działania resortu klimatu, negocjacje z opozycją oraz aktywność społeczna na rzecz liberalizacji przepisów. Warto pamiętać, że rozwój energetyki odnawialnej jest nie tylko odpowiedzią na wyzwania klimatyczne, ale również drogą do wzrostu gospodarczego oraz niezależności energetycznej kraju.