Polska pominięta w Białym Domu – narastający konflikt między prezydentem a rządem

Brak obecności Polski na kluczowym szczycie w Waszyngtonie wywołał polityczną burzę. Sprawdź, jakie są kulisy sporu Prezydenta Karola Nawrockiego z rządem Donalda Tuska.
Szczyt w Waszyngtonie bez udziału Polski
18 sierpnia 2025 roku w Białym Domu odbyło się spotkanie przywódców państw europejskich, na które nie została zaproszona ani delegacja prezydencka, ani rządowa z Polski. Gospodarzem rozmów był prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump, a kluczowym uczestnikiem – prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Celem był omówienie negocjacji z Rosją dotyczących potencjalnego rozejmu oraz zapewnienia nowego pakietu gwarancji bezpieczeństwa dla Kijowa. Co znamienne, Polskę – jako bezpośredniego sąsiada Ukrainy – zabrakło przy stole. Sytuacja ta odbiła się głośnym echem w kraju i na arenie międzynarodowej, uruchamiając lawinę wzajemnych oskarżeń pomiędzy Pałacem Prezydenckim a Kancelarią Premiera. Wyraźny podział polityczny uwidocznił się w kluczowym momencie, gdy Europa miała wspólnie prezentować się w negocjacjach z USA i Ukrainą.
Kulisy konfliktu: narracje prezydenta i rządu
Oficjalne komunikaty z otoczenia prezydenta Karola Nawrockiego oraz rządu Donalda Tuska prezentują odmienne interpretacje pominięcia Polski. Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podkreślił, że zaproszenie do Białego Domu zostało skierowane przez prezydenta USA, a nie przez Zełenskiego. Z kolei Kancelaria Prezydenta twierdzi, że to właśnie strona ukraińska, z własnej inicjatywy, zorganizowała format „koalicji chętnych”, na który nie zaproszono polskiego prezydenta. Marcin Przydacz, szef Biura Polityki Międzynarodowej w KPRP, oświadczył, że minister Sikorski nie zadeklarował gotowości udziału Polski w rozmowach, przypominając o zaplanowanej już wizycie prezydenta Nawrockiego w USA na 3 września. Równocześnie rzecznik rządu Adam Szłapka potwierdził, że we wcześniejszych rozmowach tego typu Polskę reprezentował właśnie prezydent Nawrocki, lecz tym razem nie było takiego zgłoszenia.
Zamieszanie wokół zaproszeń i formatów spotkań
Niejasności co do sposobu organizacji szczytu wywołały dodatkowe napięcia. Prezydent Nawrocki podczas oficjalnych wystąpień sugerował, że kluczowe decyzje o formacie rozmów należały do prezydenta Zełenskiego i ukraińskiej dyplomacji, a Polska reprezentowana jest od dłuższego czasu przez rząd. Jednocześnie zapewnił, że utrzymuje kontakt z rządem i premierem Donaldem Tuskiem, apelując do polityków i mediów o powściągliwość. Ze względów protokolarnych oraz geopolitycznych pominięcie Polski na spotkaniu tej rangi wywołało szerokie komentarze wśród ekspertów – Polska od wielu lat odgrywała bowiem kluczową rolę w kwestiach bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO i wsparcia Ukrainy. Wśród państw obecnych w Białym Domu znaleźli się przedstawiciele Francji, Niemiec, Włoch, Wielkiej Brytanii, Finlandii oraz Komisji Europejskiej i NATO.
Tematy szczytu i stanowiska uczestników
Podczas szczytu, który odbywał się równolegle z kluczowymi wydarzeniami na linii Waszyngton-Moskwa, międzynarodowi przywódcy analizowali wyniki piątkowych rozmów prezydenta Trumpa z Władimirem Putinem na Alasce. Trump miał poprzeć rosyjską propozycję zawieszenia broni w zamian za oddanie przez Ukrainę kontroli nad częścią obwodu donieckiego, co spotkało się z krytyką wśród zachodnich partnerów. Europejscy liderzy oraz Zełenski oczekiwali jasnych deklaracji w kwestii gwarancji bezpieczeństwa, a także stanowczej postawy wobec rosyjskich żądań terytorialnych. Brak Polski w tych negocjacjach rodzi pytania o skuteczność koordynacji działań wewnątrz Unii Europejskiej i NATO oraz o przyszłość polskiej dyplomacji w regionie.
Reakcje polityczne i konsekwencje dla bezpieczeństwa
Wydarzenia z Waszyngtonu natychmiast wywołały reperkusje na krajowej scenie politycznej. Opozycja wyraża zaniepokojenie marginalizacją Polski, wskazując, że w sytuacji narastającego zagrożenia ze strony Rosji wszelkie spory między prezydentem a rządem powinny zostać odłożone na bok. Publicyści i eksperci bezpieczeństwa zaznaczają, że głos Polski – z uwagi na doświadczenie i zaangażowanie pomocowe dla Ukrainy – jest niezwykle ważny w rozmowach o przyszłym układzie bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej. Prezydent Nawrocki poinformował, że już 3 września spotka się z Donaldem Trumpem na indywidualnej wizycie w USA, podczas której tematy ukraińskie i bezpieczeństwo regionu mają być priorytetowe. Równolegle rząd utrzymuje intensywne kontakty z partnerami z UE i NATO, próbując zagwarantować silną pozycję Polski na arenie międzynarodowej.
Perspektywy polskiej polityki zagranicznej w obliczu wyzwań
Pominięcie Polski w kluczowych rozmowach w Białym Domu to sygnał ostrzegawczy dla polskich elit politycznych. Eksperci wskazują, że wewnętrzne spory stanowią poważne zagrożenie dla skuteczności polityki zagranicznej i możliwości oddziaływania Warszawy na wydarzenia w regionie. Jednocześnie pozytywnie oceniane są starania o kontynuację dialogu zarówno na szczeblu prezydenckim, jak i rządowym – zwłaszcza w kontekście wrześniowego spotkania z Trumpem czy aktywności Polski w konsultacjach online z partnerami z Europy i USA. Kluczowe pozostaje utrzymanie spójnego przekazu i unikanie publicznych konfliktów, które mogą być wykorzystywane przez przeciwników Polski. Przyszłość roli Polski w procesie negocjacyjnym na wschodzie Europy zależy od umiejętności przełamywania sporów wewnętrznych i utrzymania jedności na arenie międzynarodowej.