pon, 24 lis 2025

16:23:21 CET

Logo

Ustalam lokalizację…

Pobieram pogodę…



Kraj :

Weto prezydenta uderza w rolników? Kosiniak-Kamysz ostro o decyzji Nawrockiego

Czas czytania:
Weto prezydenta uderza w rolników? Kosiniak-Kamysz ostro o decyzji Nawrockiego

Prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę o środkach ochrony roślin. Władysław Kosiniak-Kamysz komentuje: to cios w polskich rolników. Co oznacza weto i co dalej z elektroniczną dokumentacją?

Prezydenckie weto wobec ustawy o środkach ochrony roślin

Decyzja prezydenta Karola Nawrockiego o zawetowaniu nowelizacji ustawy o środkach ochrony roślin wywołała burzę wśród przedstawicieli polskiego rolnictwa i polityków. Nowelizacja przewidywała wprowadzenie obowiązkowej elektronicznej dokumentacji stosowanych środków ochrony roślin, z opóźnieniem wejścia nowych przepisów – także ze względu na wykluczenie cyfrowe części rolników. Według Władysława Kosiniaka-Kamysza, wiceministra, szefa MON i lidera PSL, prezydenckie liberum veto oznacza cofnięcie ważnych udogodnień dla gospodarstw szczególnie małych i średnich oraz ignoruje postulaty środowisk wiejskich. Prezydencja Karola Nawrockiego jest regularnie krytykowana za częste używanie prawa weta wobec ustaw przyjmowanych przez parlament, co budzi kontrowersje dotyczące ograniczania prac ustawodawczych, zwłaszcza w obszarach szczególnie wrażliwych społecznie, jak rolnictwo.

Najważniejsze zmiany, które zakładała nowelizacja

Rządowa nowelizacja miała na celu przede wszystkim przejście na elektroniczną dokumentację dotycząca stosowania środków ochrony roślin – rozwiązanie, które jest rekomendowane przez Unię Europejską w ramach rosnących wymagań dotyczących bezpieczeństwa żywności i ochrony środowiska. Projekt przewidywał jednak znaczne odroczenia wdrożenia tych przepisów, by pozwolić gospodarstwom na adaptację i nie doprowadzić do ich cyfrowego wykluczenia. Zgodnie z propozycją, dla większości gospodarstw obowiązek miał wejść w życie dopiero 1 stycznia 2028 r., natomiast dla gospodarstw do 5 ha – od 2031, a dla najmniejszych (do 2 ha) nawet dopiero od 2036 roku. Tak skonstruowane ramy miały ochronić najmniejszych producentów przed nowymi, kosztownymi zobowiązaniami. Był to efekt szerokich konsultacji społecznych oraz nacisku organizacji rolniczych, które od dawna alarmują, że rolnictwo na terenach peryferyjnych nie jest gotowe na szybkie wdrożenie technologicznych zmian.

Argumenty prezydenta i rządu: ochrona rolników czy paraliż legislacyjny?

Prezydent Nawrocki w oficjalnym komunikacie argumentował, że konieczne jest zapewnienie jak największego bezpieczeństwa stosowania środków ochrony roślin oraz rzetelności dokumentacji. Wskazał na ryzyka związane z zbyt długim odwlekaniem zmian, które mają na celu lepszą kontrolę obrotu i wykorzystania chemikaliów w polskim rolnictwie. Jednak krytycy – w tym Kosiniak-Kamysz – podkreślają, że realne skutki weta to wzrost biurokracji i obciążeń dla rolników, którzy od stycznia 2026 r. mogą być zmuszeni do natychmiastowej rezygnacji z papierowych dokumentów. W praktyce będzie to oznaczać, że tysiące gospodarstw (zwłaszcza starszych rolników oraz tych na wsiach o słabej infrastrukturze cyfrowej) może mieć problem z wywiązaniem się z nowych obowiązków. Weta prezydenckie w ostatnich latach stały się przedmiotem ostrych sporów politycznych, zwłaszcza jeśli dotyczą ustaw przygotowanych po szerokich konsultacjach. Przeciwnicy tego rodzaju blokad mówią nawet o powrocie do szkodliwego dla państwa „liberum veto”, zatrzymującego kluczowe reformy.

System elektroniczny: wyzwania i oczekiwania wobec cyfryzacji rolnictwa

Docelowy system miał być narzędziem nie tylko dla inspekcji czy agencji państwowych, ale również ułatwieniem dla samych rolników w prowadzeniu i archiwizowaniu informacji o zastosowanych środkach ochrony roślin. Takie rozwiązania obowiązują już w większości krajów UE. Według projektu dane miały być gromadzone przez specjalny system udostępniony przez Głównego Inspektora Ochrony Roślin i Nasiennictwa i służyć m.in. do kontroli przez ARIMR, GUS oraz państwowe instytuty naukowe. System miał obsługiwać blisko 1,3 mln użytkowników i pozwalać na logowanie przez centralny moduł autoryzacji – podobnie jak to jest w usługach ePUAP czy gov.pl. Przy okazji przewidywano surowe sankcje finansowe dla rolników, którzy nie dopełnią nowych obowiązków. Dla wielu gospodarstw mogło to oznaczać poważne konsekwencje finansowe oraz ryzyko administracyjnych trudności, jeśli nie przygotują się na czas do cyfrowych zmian. W ciągu ostatnich lat polski sektor rolny wywołuje debatę nad tempem cyfryzacji oraz wsparciem dla najsłabszych uczestników rynku.

Konsekwencje decyzji i reakcje środowisk rolniczych

Na weto prezydenta zareagowały niemal natychmiast organizacje zrzeszające rolników oraz lokalne samorządy. Część środowisk przyjęła decyzję z ulgą, wskazując na niegotowość infrastrukturalną w wielu regionach Polski. Głosów poparcia szczególnie można było usłyszeć ze strony starszego pokolenia rolników oraz gospodarstw położonych z dala od dużych aglomeracji. Z drugiej strony, przedstawiciele zorganizowanych grup producentów oraz eksperci wskazują na ryzyko opóźnienia niezbędnych reform, co może utrudnić dostęp do rynków unijnych i wstrzymać proces porządkowania dokumentacji rolnej. Kosiniak-Kamysz i jego ugrupowanie, PSL, zapowiadają, że będą aktywnie zabiegać o powrót do propozycji chroniących interesy najmniejszych gospodarstw i minimalizujących obowiązki biurokratyczne. W Sejmie mówi się nawet o możliwości ponownego przeprocedowania ustawy z poprawkami, które mają szansę przekonać prezydenta do zmiany stanowiska.

Co czeka polskich rolników po prezydenckim wecie?

Decyzja prezydenta wznowiła dyskusję o kierunku polskiej polityki wobec wsi i przyszłości cyfryzacji w rolnictwie. Przewidywania ekspertów są podzielone: jedni wskazują na zagrożenie stagnacją i zahamowaniem innowacji, inni – na konieczność budowania rozwiązań dopasowanych do faktycznych możliwości najmniejszych gospodarstw. Prace nad systemem e-dokumentacji nie ustają; rząd i Ministerstwo Rolnictwa przygotowują alternatywne rozwiązania, by odciążyć rolników i jednocześnie zachować zgodność z wymaganiami unijnymi. W środowisku rolniczym panuje atmosfera niepewności, ale i determinacji, by znaleźć kompromis dostosowany do realnych potrzeb polskiej wsi. Sprawa pokazuje, jak kluczowe staje się dziś równoważenie tempa wprowadzania nowoczesnych technologii z zachowaniem obywatelskich i ekonomicznych praw najsłabszych uczestników rynku.

Wiedz więcej