czw, 9 paź 2025

12:35:57 CET

Logo

Ustalam lokalizację…

Pobieram pogodę…



Świat :

Polskie drogi: dramatyczne statystyki i mentalność za kierownicą

Czas czytania:
Polskie drogi: dramatyczne statystyki i mentalność za kierownicą

Mimo surowszych kar i zmian w prawie wypadki na polskich drogach zbierają tragiczne żniwo. Skąd bierze się niebezpieczny styl jazdy i czy kierowcy dostrzegają własne błędy?

Obraz polskich dróg: liczby, które szokują

Od kilku lat liczba ofiar wypadków drogowych w Polsce utrzymuje się na podobnym poziomie. Według danych Komendy Głównej Policji oraz analiz Polskiej Agencji Prasowej, rok 2024 przyniósł łącznie ponad 6 tys. wypadków spowodowanych przez kierowców w wieku 40–59 lat. W tych zdarzeniach zginęło 511 osób, a niemal 7000 zostało rannych. W długi weekend sierpniowy (15-17.08) doszło do 360 wypadków – śmierć poniosło 41 osób, a 431 zostało rannych. Statystyki jednoznacznie wskazują, że to mężczyźni są sprawcami aż 73% wypadków. Największe ryzyko śmiertelnej kolizji pojawia się w październikowe soboty w godzinach 14:00–18:00. Tymczasem popołudniowe piątki w lipcu wypadają najgorzej pod kątem liczby rannych. Te dane odzwierciedlają nie tylko skalę problemu, ale i zmienność jego natężenia w ciągu roku.

Niewidzialna wina – dlaczego kierowcy wypierają odpowiedzialność?

Psychologia polskich kierowców jest przedmiotem gorącej debaty. Bartosz Józefiak, reporter i autor książki „Wszyscy tak jeżdżą”, zauważa, że wielu winnych wypadków nie dostrzega swojego udziału w tragedii, nawet po prawomocnym wyroku. Często przerzucają odpowiedzialność na innych uczestników ruchu – pieszych czy rowerzystów – twierdząc, że to ofiary są winne. Zdaniem ekspertów brak refleksji i przekonanie o własnej nieomylności są jedną z głównych przyczyn braku poprawy bezpieczeństwa na drogach. Józefiak przywołuje relacje kierowców, dla których przekroczenie dozwolonej prędkości czy ignorowanie zasad ruchu jest normą, a wszelka skrucha pojawia się wyłącznie w sądowej sali, często pod naciskiem adwokata. Specjaliści podnoszą też problem środowisk broniących „szybkiej jazdy”, które kwestionują raporty policyjne, uznając je za rzekomo zmanipulowane.

Kary i nadzór – czy nowy taryfikator zmienił rzeczywistość?

We wrześniu 2022 roku w Polsce został wprowadzony nowy taryfikator punktów karnych, który znacznie zaostrzył kary za najgroźniejsze wykroczenia, w tym za przekroczenia prędkości. Kierowca może obecnie otrzymać jednorazowo nawet 15 punktów karnych za jedno przewinienie. Łukasz Zboralski, ekspert ds. bezpieczeństwa ruchu, zauważa, że te zmiany wywarły realny wpływ na zachowania zmotoryzowanych. Liczba przypadków przekroczeń prędkości odnotowywanych przez fotoradary znacząco spadła, a po okresie stagnacji wskaźnik ofiar śmiertelnych w wypadkach zaczął maleć – już o jedną trzecią w porównaniu do czasów sprzed pandemii. Jednak mimo zwiększenia liczby urządzeń mierzących prędkość (obecnie ponad 400 stacjonarnych fotoradarów), eksperci alarmują, że Polska nadal znacznie odstaje od krajów takich jak Włochy czy Francja, gdzie takich urządzeń są tysiące. Dalszy progres wymaga nie tylko restrykcji, ale i powszechnego nadzoru oraz gruntownej reformy kształcenia kierowców.

Młodzi kierowcy i system szkolenia – poważne wyzwanie

Szczególną uwagę zwracają statystyki dotyczące młodych kierowców w wieku 18–24 lata. W 2024 roku stanowili oni sprawców prawie 3000 wypadków, które kosztowały życie ponad 270 osób i zraniły prawie 4000. Młodzi, zwłaszcza mężczyźni, cechują się brakiem dojrzałości i umiejętności oceny ryzyka, co skutkuje brawurą za kierownicą. Co trzeci wypadek w tej grupie spowodowany był niedostosowaniem prędkości do warunków ruchu. Eksperci podkreślają pilną konieczność reformy procesu egzaminowania – obecne testy, choć formalnie skomplikowane, nie uczą realnej oceny sytuacji na drodze i przygotowują bardziej do zdania egzaminu niż faktycznego, bezpiecznego prowadzenia pojazdu. Od 2026 roku w krajach UE, także w Polsce, ma zostać wprowadzony obowiązkowy test percepcji ryzyka, wymagany nowymi przepisami europejskimi. Jednak obecne polskie regulacje mogą ograniczać jego skuteczność ze względu na przestarzałą strukturę pytań egzaminacyjnych.

Nadużywanie alkoholu i nowe przepisy – jak walczy się z pijanymi kierowcami?

Jazda pod wpływem alkoholu pozostaje jednym z największych problemów polskich dróg, choć w ostatnich latach obserwuje się wyraźny spadek liczby takich przypadków. W 2024 roku policja odnotowała o ponad 3000 mniej ujawnionych nietrzeźwych kierujących w stosunku do roku poprzedniego, przy znaczącym zwiększeniu liczby kontroli. Eksperci tłumaczą ten postęp rosnącą świadomością społeczną i brakiem akceptacji dla jazdy „na podwójnym gazie”. Dodatkowo, od marca 2022 roku obowiązują przepisy umożliwiające konfiskatę samochodu w przypadku bardzo wysokiego stężenia alkoholu we krwi (od 1,5 promila), co według policyjnych raportów skutecznie zniechęca kierowców do łamania prawa. Uczestnicy kursów reedukacyjnych coraz częściej deklarują wstyd i poczucie winy, zwłaszcza wśród tych, którym odebrano prawo jazdy za alkohol. Przepisy te są oceniane jako realnie wpływające na spadek liczby ofiar śmiertelnych w tego typu wypadkach.

Droga do poprawy bezpieczeństwa

Choć statystyki przynoszą stopniową poprawę, Polska wciąż ma wiele do zrobienia na drodze do bezpieczeństwa. Największy wpływ na liczbę wypadków ma wciąż czynnik ludzki – w 2024 roku ponad 91% kolizji wynikało z winy kierujących. Kluczowe przyczyny to nieustąpienie pierwszeństwa i niedostosowanie prędkości do warunków. Specjaliści wskazują, że sama surowość kar i liczba fotoradarów to za mało – konieczna jest zmiana mentalności, lepsza edukacja oraz reforma egzaminów na prawo jazdy. Nowe przepisy, takie jak wprowadzenie okresu próbnego dla młodych kierowców czy obowiązkowy test percepcji ryzyka, mają szansę inicjować pozytywne zmiany. Jednak dopiero powszechna odpowiedzialność i realna świadomość ryzyka na drodze mogą doprowadzić do trwałego ograniczenia tragicznych wypadków.

Wiedz więcej