Przełom czy gra pozorów? Kulisy rozmów USA-Rosja na Alasce

Ostatnie rozmowy na Alasce rozbudziły nadzieje na zakończenie wojny na Ukrainie. Wysłannik Trumpa mówi o przełomie, ale Marco Rubio ostrzega przed nowymi konsekwencjami dla Rosji.
Nowe otwarcie w rozmowach: kluczowe ustalenia po szczycie
Szczyt amerykańsko-rosyjski na Alasce, który odbył się w połowie sierpnia 2025 roku, przyniósł deklarowane przez stronę amerykańską „przełomowe gwarancje bezpieczeństwa”. Wysłannik prezydenta USA Donalda Trumpa, Steve Witkoff, w wywiadzie dla CNN ogłosił, że obie strony osiągnęły porozumienie w sprawie nowych mechanizmów ochrony interesów Ukrainy i państw regionu. Witkoff dodał, że Rosja miała zadeklarować gotowość do ustępstw w kwestii niektórych spornych regionów. Według nieoficjalnych informacji agencji Reuters, miałoby to obejmować możliwe wycofanie wojsk rosyjskich z niewielkich obszarów obwodów sumskiego i charkowskiego w zamian za formalne uznanie przez Kijów oraz Zachód rosyjskiej suwerenności nad Krymem i Donbasem. To właśnie zapisane w rosyjskim prawie zobowiązanie do nieatakowania innych państw i niewysuwania kolejnych roszczeń terytorialnych – po formalizacji pokoju – uznane zostało za znaczący postęp.
Stanowisko USA i perspektywa Ukrainy
Choć administracja Trumpa przedstawia wynik rozmów jako istotny przełom, ukraińska strona oficjalnie nie komentuje szczegółów potencjalnych ustępstw terytorialnych. Wiadomo jednak, że prezydent Wołodymyr Zełenski był na bieżąco informowany o postępach negocjacji, a także że konsultacje toczyły się przy udziale partnerów europejskich. Witkoff podkreślił, że żadna z dotychczas uzgodnionych gwarancji nie nawiązuje wprost do ochrony wynikającej z artykułu 5. Traktatu Północnoatlantyckiego, co oznacza, że długofalowa perspektywa bezpieczeństwa Ukrainy pozostaje niepewna. Doradca Trumpa zaznaczył, że rozpoczęcie prac nad porozumieniem pokojowym – bez wprowadzenia natychmiastowego zawieszenia broni – ma służyć przyspieszeniu formalnego zakończenia wojny. Ten ruch ma ponoć pozwolić na skuteczne ominięcie pułapek żmudnych negocjacji dotyczących szczegółowych warunków rozejmu, które już wcześniej wielokrotnie wykolejały podobne inicjatywy.
Rubio ostrzega przed konsekwencjami: nowe sankcje na horyzoncie?
Zupełnie inny ton zaprezentował szef amerykańskiej dyplomacji Marco Rubio. Polityk ostrzegł, że w przypadku braku ostatecznego porozumienia Kreml musi się liczyć z istotnym zaostrzeniem sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników. W rozmowie z ABC News Rubio przyznał, że zarówno Ukraina, jak i Rosja będą musiały pójść na ustępstwa, lecz jego zdaniem ryzyko fiaska rozmów wciąż jest realne. W innym wywiadzie dla CBS senator wskazał, że amerykańskie plany zakończenia konfliktu mogą się rozbić o sprzeczne interesy stron, a wszelkie półśrodki tylko wzmocnią pozycję Moskwy. Jednocześnie politycy z Partii Republikańskiej zaczynają coraz głośniej domagać się twardego kursu wobec Putina, oczekując gwarancji, że żadne nowe ustępstwa nie zostaną wykorzystane do legitymizacji rosyjskich zdobyczy terytorialnych. Presję na administrację Trumpa wywierają także przedstawiciele Unii Europejskiej, domagając się pełnej transparentności rozmów i zachowania integralności terytorialnej Ukrainy.
Perspektywa Kremla: Putin o źródłach i skutkach konfliktu
Władimir Putin, odnosząc się do wyników rozmów na Alasce, określił je jako „bardzo przydatne” i stwierdził, że odbyły się one w „odpowiednim momencie”. Prezydent Rosji zaznaczył, że minęło wiele czasu od ostatnich bezpośrednich negocjacji na tak wysokim szczeblu między Moskwą a Waszyngtonem. Putin podkreślił konieczność zidentyfikowania i omówienia „głównych przyczyn” wojny na Ukrainie, wskazując, że dla Federacji Rosyjskiej pozostają nimi zarówno kwestie bezpieczeństwa, jak i sytuacja mniejszości rosyjskojęzycznej na wschodzie Ukrainy. Z wypowiedzi Putina wynika, że rosyjskie władze są gotowe do kompromisów, ale tylko pod warunkiem uzyskania „szacunku dla swoich strategicznych interesów” oraz gwarancji nieprzystępowania przez Ukrainę do NATO w przewidywalnej przyszłości. Komentatorzy zauważają, że jednoczesna zgoda na ustępstwa z jednej strony i żądanie legalizacji aneksji Krymu oraz kontroli nad Donbasem z drugiej mogą zablokować rzeczywisty postęp negocjacji.
Rola Europy i reakcje międzynarodowe
Unia Europejska publicznie podkreśliła swoje zaangażowanie w proces pokojowy oraz gotowość wsparcia Ukrainy „na każdym etapie negocjacji”. Przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, po rozmowach z Zełenskim, powtórzyła, że przyszłość Ukrainy powinna być rozstrzygana z poszanowaniem jej suwerenności i wyborem jej obywateli. Wielu zachodnich ekspertów ostrzega jednak, że jakiekolwiek rozwiązania wymuszone pod presją militarną lub gospodarczą mogą nie zapewnić długotrwałej stabilności. Wielka Brytania i Francja jak dotąd zachowują ostrożność w ocenie gwarancji przedstawionych przez Rosję i podkreślają, że realne wycofanie wojsk z terytorium Ukrainy będzie kluczowe dla uznania wszelkich ustaleń za wiążące. Organizacje międzynarodowe – w tym ONZ i OBWE – deklarują gotowość obserwowania postępów procesu i wspierania monitorowania potencjalnych umów pokojowych.
Jakie są realne szanse na zakończenie wojny?
Rozmowy na Alasce stały się punktem zwrotnym w międzynarodowych wysiłkach na rzecz zakończenia wojny na Ukrainie. Choć pojawiły się konkretne propozycje i deklaracje, eksperci oraz zachodni dyplomaci ostrzegają przed nadmiernym optymizmem. Główną przeszkodą są fundamentalne rozbieżności w interpretacji granic i statusu poszczególnych regionów, a także brak pełnej zgody co do dynamiki potencjalnych gwarancji bezpieczeństwa. Rosja nadal oczekuje uznania jej zwierzchnictwa nad Krymem i Donbasem, podczas gdy Ukraina oraz większość państw Zachodu stanowczo odrzuca takie warunki. Marco Rubio i inni politycy sygnalizują gotowość do nałożenia kolejnych sankcji w przypadku braku dalszego postępu. Wydaje się więc, że choć osiągnięto pewien przełom w dialogu, przyszłość pokoju w regionie zależeć będzie od kolejnych miesięcy żmudnych negocjacji i skuteczności międzynarodowej presji na Rosję.