Putin i Kim Dzong Un przyjadą do Chin na rocznicę końca II wojny światowej. Zachód rezygnuje z udziału

Władimir Putin i Kim Dzong Un pojawią się w Pekinie podczas obchodów 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Zachodni przywódcy nie przyjęli zaproszenia. Co oznacza ten polityczny gest?
Obchody 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Pekinie
Chińskie władze już od miesięcy przygotowywały się do upamiętnienia 80. rocznicy zakończenia II wojny światowej. Kulminacją będzie parada wojskowa na placu Tiananmen zaplanowana na 3 września 2025 roku. W wydarzeniu uczestniczyć będą liderzy z kilkudziesięciu państw, w tym prezydent Rosji Władimir Putin i przywódca Korei Północnej Kim Dzong Un, co oficjalnie potwierdziło zarówno chińskie ministerstwo spraw zagranicznych, jak i północnokoreańska agencja KCNA. Jest to wyjątkowe, bowiem Kim po raz pierwszy od 2019 roku pojawi się w Chinach, zaznaczając tym samym rosnące znaczenie osi Moskwa–Pjongjang–Pekin na arenie międzynarodowej. W programie obchodów przewidziano militarną defiladę z udziałem ponad 10 tysięcy żołnierzy, prezentacje najnowocześniejszego sprzętu oraz wystąpienia przywódców, dla których Chiny są dziś kluczowym partnerem politycznym.
Kogo zabraknie wśród zaproszonych gości?
Zgodnie z informacjami przekazanymi podczas konferencji prasowej przez wiceministra spraw zagranicznych Chin, Hong Leia, wśród gości nie znajdzie się żaden z przywódców państw zachodnich. Tak ważnych uroczystości z udziałem Putina i Kima postanowiły unikać Stany Zjednoczone, Wielka Brytania, Francja i Niemcy – mimo że wszystkie te kraje odegrały znaczącą rolę w zakończeniu II wojny światowej. Europejscy dyplomaci nie kryją, że decyzja Chin o zaproszeniu rosyjskiego prezydenta w sytuacji trwającej inwazji Rosji na Ukrainę jest kontrowersyjna. Japonia, z kolei, formalnie zaapelowała do sojuszników o bojkot, uznając uroczystości za element antyjapońskiej narracji. Efektem tych działań jest pogłębiająca się izolacja Chin i Rosji od państw demokratycznych oraz jawny sygnał o przesunięciu geopolitycznych akcentów w regionie azjatyckim.
Lista gości: polityczna mozaika Wschodu
Oprócz Putina i Kima, na uroczystości zjawią się przywódcy 26 państw, zdominowanych przez kraje tzw. Globalnego Południa i niektóre państwa Europy Środkowo-Wschodniej. Wśród zaproszonych znaleźli się m.in. prezydent Białorusi Aleksandr Łukaszenka, prezydent Iranu Masoud Pezeshkian, prezydent Indonezji Prabowo Subianto oraz przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Korei Południowej Wu Won-shik. Chińskie MSZ potwierdziło także obecność premiera Słowacji Roberta Fico i prezydenta Serbii Aleksandara Vučicia. Skład delegacji świadczy o wyraźnym geopolitycznym podziale świata i o orientacji Pekinu na współpracę z państwami, które – z różnych względów – mają napięte relacje z Zachodem. Uroczystości w Pekinie pokazują rosnącą wagę alternatywnych sojuszy w obliczu globalnych napięć i konfliktów.
Polityczne znaczenie spotkania Putina i Kima w Chinach
Do ostatnich miesięcy widoczna jest coraz dalej idąca współpraca Rosji i Korei Północnej, zwłaszcza po podpisaniu w czerwcu 2024 roku traktatu o wszechstronnym partnerstwie strategicznym. Dokument ten zobowiązuje Moskwę i Pjongjang do wzajemnej pomocy militarnej. Według zachodnich źródeł Korea Północna aktywnie wspiera Rosję w wojnie przeciwko Ukrainie, dostarczając uzbrojenie i żołnierzy, otrzymując w zamian wsparcie technologiczne i gospodarcze. Obecność obu przywódców na chińskiej defiladzie odczytywana jest przez świat jako demonstracja siły i symboliczny front przeciwko zachodniej izolacji. Dla Chin to okazja do podkreślenia własnej pozycji „pośrednika” i wyraźnego sprzeciwu wobec presji międzynarodowej.
Reakcje Japonii i dalsze kontrowersje
Japońskie władze wyraziły niepokój związany zarówno z symbolicznym, jak i praktycznym wymiarem pekińskich obchodów. Tokio zarzuca Pekinowi wykorzystywanie rocznicowej defilady do podgrzewania antyjapońskich nastrojów i budowania poczucia zagrożenia, które uzasadnia dalszą militaryzację Chin. W odpowiedzi na publiczny apel Japonii o bojkot, Pekin wystosował ostrą notę protestacyjną, oskarżając Tokio o ingerencję w wewnętrzne sprawy innych państw. Tak napięte stosunki przypominają, że historia II wojny światowej wciąż dzieli narody Azji Wschodniej. Wielu ekspertów zwraca uwagę, że nowa formuła obchodów w Pekinie służy dziś przede wszystkim celom politycznym, a nie pojednaniu historycznemu.
Rosnące znaczenie defilady dla Chin i nowy układ sił
Zaplanowana na 3 września parada to nie tylko militarne święto, lecz przede wszystkim pokaz globalnych ambicji Chin i ich sojuszników. W obliczu trwających konfliktów – zwłaszcza wojny rosyjsko–ukraińskiej – Pekin staje się coraz wyraźniej centrum alternatywnej areny politycznej, skupiającej państwa kontestujące dominację Zachodu. Obecność przywódców Rosji i Korei Północnej jest wyraźnym sygnałem, że sojusz Pekin–Moskwa–Pjongjang może w przyszłości stanowić poważny czynnik destabilizujący równowagę międzynarodową. Tym samym chińskie obchody 80. rocznicy końca wojny ujawniają nową, coraz polaryzującą mapę geopolityczną świata.