czw, 9 paź 2025

17:26:25 CET

Logo

Ustalam lokalizację…

Pobieram pogodę…



Świat :

Waszyngton w centrum światowej dyplomacji: Przełom czy polityczny teatr?

Czas czytania:
Waszyngton w centrum światowej dyplomacji: Przełom czy polityczny teatr?

Spotkania przywódców w Waszyngtonie i na Alasce rozbudziły emocje na świecie. Czy gwarancje dla Ukrainy naprawdę przybliżają koniec wojny? Zobacz, jak komentują to eksperci.

Dyplomatyczne rozmowy w Waszyngtonie: atmosfera i pierwsze deklaracje

Poniedziałkowe spotkanie prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim w Waszyngtonie uznawane jest za jedno z najważniejszych wydarzeń politycznych tego roku. Rozmowy przebiegły w dobrej atmosferze, co podkreślali zarówno goście z Europy, jak i sami zainteresowani. Trump zapowiedział omówienie przyszłych gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy, wzorowanych częściowo na artykule 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Wskazywał także na możliwość utworzenia międzynarodowych sił pokojowych, jeśli do porozumienia dojdą państwa europejskie. O randze rozmów świadczy obecność kluczowych liderów UE, NATO i krajów G7, w tym Ursuli von der Leyen, Emmanuela Macrona, Friedricha Merza, Keira Starmera, Giorgii Meloni oraz Alexandra Stubba. Publicznie sugerowano jedność Zachodu i determinację UE, by wywrzeć presję na Kreml, choć nie padły żadne wiążące decyzje. Eksperci podkreślają, że samo spotkanie jest krokiem naprzód, ale przypominają: kluczowe będą konkretne działania, nie deklaracje.

Trump, Putin i negocjacje na Alasce: historyczne spotkanie i jego kulisy

Przed waszyngtońskimi konsultacjami świat obiegły zdjęcia z niecodziennego spotkania Donalda Trumpa i Władimira Putina na Alasce. Ceremonialna oprawa, czerwony dywan, honorowy przelot amerykańskich myśliwców – te obrazy przykuły uwagę mediów i komentatorów. Putin, dotychczas postrzegany jako persona non grata na Zachodzie, został przyjęty przez amerykańskiego prezydenta z typowym dla Trumpa rozmachem. Nie zabrakło spekulacji o możliwej „wymianie terytoriów” i warunkach potencjalnego pokoju. Jednak – jak zgodnie podkreślają analitycy – żadnych szczegółów rozmów nie ujawniono. W ocenie dr. Witolda Rodkiewicza z Ośrodka Studiów Wschodnich to spotkanie miało wymiar bardziej medialny niż realnie negocjacyjny. Komentatorzy zauważają, iż Trump chętnie wykorzystuje tzw. „dyplomację reality TV”, gdzie słowa i gesty mają budować jego wizerunek polityczny, a nie wprowadzać wymierne zmiany. Pomimo spektakularnych obrazków, w rzeczywistości niewiele się zmieniło – warunki trwałego pokoju nie zostały nawet zarysowane.

Rola Europy i jedność Zachodu: pozycja Ukrainy w rozmowach największych graczy

W Waszyngtonie wyraźnie wybrzmiała silna rola Europy. Zarówno Ursula von der Leyen, jak i liderzy państw kluczowych dla bezpieczeństwa kontynentu, jednoznacznie opowiedzieli się za dalszym wsparciem dla Ukrainy. Według Wojciecha Lorenza z PISM priorytetem pozostaje wywarcie presji na Rosję i aktywne dążenie do zawieszenia broni, które może stać się punktem wyjścia do bardziej trwałego porozumienia. Eksperci zaznaczają jednak, że nawet „koalicja chętnych” – jak określono zjednoczone stanowisko UE i USA – nie jest wolna od tarć czy różnic. Zwraca uwagę brak przedstawiciela Polski podczas tych kluczowych rozmów; część komentatorów upatruje w tym straty zarówno dla wizerunku, jak i dla realnego wpływu Polski na kształt negocjacji. Gwarancje bezpieczeństwa dla Ukrainy, choć deklarowane, wciąż pozostają jednak bardziej politycznym sygnałem niż precyzyjną obietnicą obejmującą realne mechanizmy obrony.

Eksperci sceptyczni: pokoju nie widać na horyzoncie

Chociaż zachodnia dyplomacja sugeruje postęp, analizy ekspertów napawają ostrożnym sceptycyzmem. Dr Witold Rodkiewicz i Wojciech Konończuk z OSW podkreślają, że mimo poprawy atmosfery w relacjach, nie jesteśmy bliżej końca wojny w Ukrainie. Gwarancje bezpieczeństwa dla Kijowa mają na razie charakter wstępny i nieprecyzyjny – „diabeł tkwi w szczegółach”, których wciąż nie znamy. Politolog Witold Sokała zauważa, że deklaracje Trumpa są warte uwagi, ale dotychczasowy styl jego prezydentury wskazuje na częste zmiany stanowiska. Ekspert ds. międzynarodowych Marcin Bużański mówi o „reality show na szczycie”, gdzie liczą się obrazy i symbole, a konkretów brakuje. Przywódcy Zachodu, choć zjednoczeni na poziomie deklaracji, wciąż nie zaprezentowali jednolitej i wyczerpującej strategii wyjścia z impasu w relacjach z Rosją. Wielu analityków stwierdza, że ewentualne ustępstwa terytorialne ze strony Ukrainy budzą opór nie tylko w Kijowie, ale i wśród sojuszników europejskich.

Co dalej dla Ukrainy i światowej dyplomacji?

Efekty maratonu spotkań w Waszyngtonie i na Alasce są sprzeczne z oczekiwaniami opinii publicznej. Z jednej strony widoczna jest mobilizacja i jedność Zachodu, co dla Ukrainy ma wymiar zarówno polityczny, jak i psychologiczny. Z drugiej, brak przełomowych decyzji czy namacalnych gwarancji każe podejść do wydarzeń z rezerwą. Eksperci zauważają, że Trump dąży do budowania własnego wizerunku skutecznego negocjatora, nie szczędząc głośnych gestów. Jednak droga do prawdziwego pokoju pozostaje daleka. Ukraina podkreśla, że żadna wymiana terytoriów nie wchodzi w grę bez jej zgody, a ewentualne gwarancje bezpieczeństwa muszą być nie tylko symboliczne, ale także prawnie wiążące. Światowa opinia publiczna i rynki czekają na faktyczną zmianę, wiedząc, że potencjalny przełom wymagać będzie nie tylko deklaracji, ale rzeczywistych ustępstw wszystkich stron konfliktu. Zapowiedzi rozmów o zawieszeniu broni traktować należy jako krok naprzód, jednak nawet eksperci zachodni są zgodni: do końca wojny i wypracowania nowego ładu w Europie droga jest wciąż nieprzewidywalna.

Wiedz więcej